sobota, 29 czerwca 2013

Rozdział 55

Harry pojechał wczoraj na wybór garniturów. Chłopcy chyba świetnie się bawili bo kiedy przejechali cały czas się śmiali. Dzisiaj ja jadę po suknie. Mama przyjechała wczoraj o 9:00 pojechałam odebrać ja z lotniska z Harrym. Kidy przyjechaliśmy do domu każdy radośnie ja powitał chociaż jeszcze jej nie znali. Pokazałam jej Darcy, rozpłakała się z radości i powiedziała:
- Jaka on śliczna.
Harry stanął obok mnie i objął mnie rękami.
- Urok i bycie słodziutkim odzie dziczyła po tatusiu.- kiedy to powiedziała, Harry zaczął się uśmiechać.
Cały dzień kiedy tylko Darcy się obudziła mój mama się nią opiekowała. O 13:00 pojechaliśmy wybrać suknie. Przymierzyłam ich chyba ze 100. Ale wybrałam jedną najpiękniejszą:
 Przyjechałyśmy do domu. Poszłam się przebrać, zjedliśmy śniadanie i poszłam spać. Jeszcze 3 dni do ślubu, bardzo się boję ale za razem cieszę.

1 komentarz: