sobota, 21 grudnia 2013

Uwaga

Przepraszam że nie pisałam ale przez ten czas miałam różne problemy i nie dałam rady nic napisać. Teraz będziemy mieć przerwę świąteczną dlatego na blogu nic się nie znajdzie ponieważ wyjeżdżam. Po Świętach ustalimy kiedy będą rozdziały. Pozdrawiam, Wesołych Świat i szalonego Sylwestra.          Natusia Styles

poniedziałek, 9 grudnia 2013

Rozdział 106

Podszedł do nas szofer. Wziął torby i delikatnym skinieniem dłoni pokazał otwarte drzwi limuzyny. Podeszliśmy do nich i wsiedliśmy. Bardzo szybko dojechaliśmy na miejsce. Kiedy wysiadłam zobaczyłam wielki dom. Zdenerwowałam się na Nialla, ponieważ powiedział że będzie to maly domek, a tu co wielka willa. Obróciłam sie w jego stronę z założonymi na piersi rękami:
- Chciałbyś coś powiedzieć?
- Przepraszam, ale wiesz małych domków już nie bylo.
- Aha, więc trzeba było tylko na tydzień wykupić całą willę?
- Pamiętaj że te pieniądze nie są dla mnie nic warte, tylko ty i Darcy się liczycie.
- Dobrze, nie musisz się już tłumaczyć.
Podeszłam do niego i go przytuliłam. Weszlismy do środka. Niall oprowadziła nas po całym domu. Darcy kiedy tylko zobaczyła swój różowy pokój nawet nie chciała z naim iść dalej. Obeszliśmy cały dom, ale nie weszliśmy do jednego pokoju:
- Teraz zamknij oczy.- powiedział, kładąc mi delikatnie ręce na oczy.
- Co to za tajemnice?
- Przekonasz się.
Usłyszałam jak drzwi się otwierają i wchodzimy do środka. Kiedy zdjął ręce z moich oczu ukazał mi się piękny widok sypialni:
- I co podoba się?- zapytał.
- Tak.
- To nasz pokój. Postanowiłem że go trochę przerobie. Ponieważ to bedzie już nasz dom.
- Co?
- Wykupiłem i wyremontowałem ten dom. Jeśli będziemy chcieli przyjechać, nie trzeba martwić się o lokum.
- Niall, kocham cię.-skoczyłam mu na szyję, to było już coś co wykraczało ponad granice moich marzeń. Wyszliśmy na taras. Bylo bardzo ciepło, postanowiliśmy że przebierzemy sie w stroje i pójdziemy popływać w basenie z tyłu domu. Przebrałam Darcy i pobiegła już z Niallem nad basen. Kiedy już się przebrałam, wzięlam aparat i zeszłam na dół. Kiedy zobaczyłam siedzących razem Nialla i Darcy to łza mi się w oku zakręciła. Musiałam zrobić im zdjęcie.
 Kiedy mnie zobaczyli od razu wskoczyli do basenu i zaczęli sie lać woda. Ja położyłam się na leżaku i zaczęlam się opalac. Po kilku minutach ktoś zasłonił mi słońce. Ściągłam okulary i zobaczyłam Nialla:
- Co sie stało?
- A nic tylko no wiesz, musisz wejść do wody.- szybko wziął mnie na ręce i zaczął biec powoli w stronę basenu, zaczełam krzyczeć i śmiać się żeby mnie puścił, ale to nie pomagało. Wskoczył ze mną do wody. kiedy tylko przetarłąm oczy zauwarzyłam że się ze mnie śmieje:
- Ty się ze mnie śmiejesz?
- Nie skądże.
- Zobaczymy kto się będzie śmiał ostatni.
Chwyciłam go za brzuch i pociągłam, cały wpadł do wody. Kiedy sie wynurzył zaczął się razem z nami śmiać. Potem jeszcze chwilkę się pochlapaliśmy i poszliśmy do domu. Wypiliśmy ciepłą herbatę, ponieważ zrobiło nam się zimno. Zaczęliśmy wymyślać zabawy i gry w które możemy pograć z Darcy.

                                            -------------------------------------------------
 Przepraszam ze znowu nie pisałam mam nadzieję ze się nie obraziliście, ale w tym tygodniu dosłownie cały świat zawalił mi się na głowę.W pewnych chwilach miałam już dość swojej tułaniny po tym bezsensownym świecie, który cały czas wrzuca mi kłody pod nogi. Chwilowo jest lepiej. Mam nadzieję że rozdział się podoba. Zmieniłam wygląd niektórych bohaterów, więc zapraszam. Rozdziały teraz już w 100% będę wstawiała w poniedziałki i środy. Przepraszam tez za to że rozdziały pojawiają się o tak późnych porach ale tylko wtedy mam chwilkę czasu na wymyślenie czegoś dalej. A teraz prośba do was, niech każdy nawet nie z Polski, tylko wszyscy co przeczytali ten rozdział niech napiszą komentarz bo chciała bym wiedzieć ile was jest. Bardzo dziękuję i pozdrawiam                                                                 Natusia Styles. 

poniedziałek, 2 grudnia 2013

Rozdział 105

Kiedy się obudziłam usłyszałam hałas. Odsłoniłam kołdrę z twarzy i zobaczyłam na suficie, trochę dalej od łóżka, czarną plamę. Wstałam i podeszłam trochę bliżej, popatrzałam się w górę i zobaczyłam tę samą dziewczynkę co wczoraj w tej książce. Bardzo się prze straszyłam. Siedziała na ziemi i bawiła się lalkami, nagle zaczęła coś nucić: ,, Natalia i Niall nie dawno się związali, ale już niedługo on ja zostawi. Darcy chciała zwrócić ich uwagę, ponieważ chciała mieć w końcu tatę. Natalia z rozpaczy się zabije, a Niall zrozumie swoja winę.'' Nagle spojrzała w moją stronę i przestała śpiewać. Starałam się nie ruszać. Dziewczynka wstała i z krzykiem uciekła, a razem z nią znikła plama. Jeszcze raz bardzo dokładnie zaczęłam myśleć nad tym co mówiła ta dziewczynka. Przebrałam się i poszłam na dół zrobić coś do jedzenia. Kiedy skończyłam poszłam szybko obudzić Darcy i Nialla. Kiedy wstali zbiegliśmy na dół i zjedliśmy spokojnie śniadanie. Niall poszedł po torby i spakowaliśmy się do auta. Zamknęliśmy dom i pojechaliśmy się jeszcze pożegnać z resztą. Kiedy weszliśmy wszyscy bardzo się ucieszyli. Pogadaliśmy jeszcze chwilkę i  zaczęliśmy się zbierać. Wszyscy prawie płakali jak odjeżdżaliśmy. Odjechaliśmy. Podróż trwała 20 minut, przez cały ten czas śmialiśmy się i rozmawialiśmy. Przed lotniskiem stało mnóstwo dziewczyn z koszulkami 1D. Wiedzieliśmy co się szykuje. Wyszliśmy z auta i jakbyśmy ich nie widzieli wypakowaliśmy torby z bagażnika. Mała trochę się prze straszyła. Niall wziął ją na ręce i zabrał jeszcze jedną duża torbę. ja wzięłam jedną mała i zaczęliśmy prze dostawać się przez tłum. Kiedy Niall przechodził obok dziewczyn zaczęły piszczeć i krzyczeć. Darcy zaczęła płakać. Niall powiedział że jak będzie cisza to rozda autografy. Nagle nastała cisza. Darcy się uspokoiła. Weszliśmy już do  budynku, Niall poszedł do fanek. Czekaliśmy na niego 10 minut. Kiedy przyszedł od razu poszliśmy do punktu odprawy. Bardzo uprzejma pani zaprowadziła nas do samolotu. Kiedy weszłam do środka zauważyłam że tam nikogo nie ma. Spojrzałam na Nialla z reprymendom, on się uśmiechnął i powiedział:
- No nie gniewaj się to tylko kilka groszy. -objął mnie ramieniem. Można powiedzieć że mu chwilowo wybaczyłam ale jeszcze jeden taki wybryk a już nie wybaczę. Uśmiechnęłam się. Torby odnieśli nam do innego przedziału. Ja usiadłam sobie z tyłu i zasnęłam. Niall i Darcy cały czas rozmawiali o wszystkim. Lot trwał 3 godziny. Kiedy wysiedliśmy nie wiedziałam jak mam się uspokoić, ponieważ to było moje marzenie.
                                                           -------------------------------
Przepraszam że tak długo nie pisałam mam nadzieję że mi wybaczycie. Nie miała pomysłów na rozdział. A nawet jeśli mam to muszę mieć to napisane na kartce. Wiem to może trochę dziwny sposób, ale ja nie mogę napisać rozdziału na blogu, bez napisania go wcześniej na kartce. Chwilowo mam napisanych tylko do 109 rozdziału. Przedtem miałam więcej, ale jak zaczęłam wstawiać to liczba zmalała. Teraz będe już pisała normalnie czyli od poniedziałku do czwartku Mam nadzieję że rozumiecie :)                                                                                                                                                                      Pozdrawiam Natusia Styles

poniedziałek, 25 listopada 2013

Rozdział 104

Rano wstałam wcześniej niż wszyscy. Pocałowałam w policzek śpiącego Nialla. Wstałam i po cichu podeszłam do komody i wybrałam te ciuszki
Po przebraniu zbiegłam na dół i zaczęłam robić śniadanie. Kiedy skończyłam, usłyszałam hałas dobiegający z góry. Wyszłam powoli do góry i otworzyłam drzwi na strych. Podstawiłam drabine i wspięłam się na nią. Weszłam do środka, ale nic nie widziałam bo było za ciemno. Zaświeciłam małe światło które tam było. Zauważyłam w tym pomieszczeniu tylko jedną małą rzecz przykrytą białym prześcieradłem. Podeszłam do niej i odkryłam ją. Było to biurko z wieloma dziennikami. Otworzyłam jeden z nich i zobaczyłam coś strasznego. Znajdowały się tam zdjęcia martwych ludzi i opisy ich śmierci. Na pierwszym zdjęciu była mała dziewczynka która została śmiertelnie pobita przez oczyma. Zakryłam usta ręką kiedy to zobaczyłam. Nagle poczułam ze ktoś złapał mnie za rękę. Podniosłam wzrok i zobaczyłam mężczyznę, który delikatnie się do mnie uśmiechał. Stałąm prze chwilę nieruchomo ponieważ bardzo się wystraszyłam. Zaczął mówić:
- Na razie nie ma potrzeby żebyś to oglądałą. Musisz jeszcze żyć, ale jeśli będziesz miała zamiar skończyć ze swoim zyciem, przyjdź tutaj przejżyj księgi i porozmawiamy, wtedy z tymi wszystkimi tajemnicami możesz umrzeć.
Nagle zaczęłam się cofać, kiedy tylko mnie puścił. Zapomniałam że za mną jest dziura. Ktoś odsunąła drabinę, tak że upadłam na podłogę. Przez chwilę nie mogłam oddychać. Popatrzalam się jeszcze raz w górę, ale nikogo tam już nie było, tak samo jak znikla drabina i drzwi byly zamkniętę. Zaczęłam myslec o tym co powiedział, ale nie dała rady więcej myśleć, ponieważ ból był o wiele mocniejszy niż myślałam. Wydałąm z siebie cichy jęk bólu. Po minucie z pokoju wyszedl przestraszony Niall. Zaczął rozglądac się po korytarzu, ale kiedy zobaczył mnie leżącą na ziemi a obok mnie plamę krwi zrobił się biały jak ściana. Szybko do mnie podbiegl, wziąła na ręcę i zaniusł do salonu. Przyniusł mi szmatkę i przyłożyl do głowy z której ciekło trochę krwi. Cały czas pytał się co się stało, dlaczego tam leżałam. Ale ja nie mogłam mu nic powiedziec bo uznałby mnie za wariatkę. Później kiedy stwierdził że i tak nic ze mnie nie wyciągnie przestał nalegać. Przeniósł mnie do naszej sypialnie:
- Natalko, może odwołamy ten jutrzejszy lot.?
- Nie trzeba, przecież mówiłam nic mi nie jest.
Wstałam z łóżka trochę chwiejnie, wyszłam powoli na korytarz. Niall caly czas stał obok mnie. Kiedy tylko spojrzałąm w góre, zrobiło mi się słabo i chwyciłam za rękę Nialla. On znowu pobladł i wziął mnie na ręce i położył na łóżku:
- Jeśli chcesz jutro lecieć, przez cały dzien masz leżeć w łóżku, zgoda?
- Ale mi na prawdę nic nie jest.
- Zrób cos dla mnie i nie wstawaj z łóżka, ja dam sobię radę sam.
- Dobrze.
Darcy wstała i posiedziała chwilkę ze mną, później poszła pobawić się z Niallem. Po południu mieliśmy gości. Przyszli, Zayn, Liam, Louis, Beata, Ewelina i Patrycja. Wszyscy siedzieli w salonie. Przyszli tylko się przywitać i trochę pogadać. Później poszli. Niall poszedł położyć Darcy spać. Kiedy przyszedł i położył się obok mnie, mocno go przytuliłam i schowałam głowę pod kołdrę. Od razu zasnęłam chociaż bałam się tego co się dzisiaj wydarzyło.  

czwartek, 21 listopada 2013

Rozdzial 103

Rano obudziłam się bardzo późno. Nialla obok mnie nie było, więc przeciągnęłam się na łóżku i wstałam żeby się przebrać. Podeszłam do półki na której stało zdjęcie, uśmiechniętej mnie i Harrego jeszcze z przed ślubu. Wzięłam ramkę do ręki i delikatnie się uśmiechnęłam. Znowu wróciły mi do głowy szczęśliwe chwile spędzone z Harrym, ale też napływały mi te złe chwile. Szybko odłożyłam zdjęcie, ale w pozycji leżącej, zdjęciem do dołu. Wyciąg łam bluzkę z szafki i poszłam jeszcze do garderoby po resztę. Ubrałam się w to:  
Zbiegłam powoli po schodach i od razu usłyszałam że ktoś coś robi w kuchni. Weszłam do środka i zobaczyłam Nialla który coś gotował:
- Hej, miśku.- dałam mu całusa.
- Dzień dobry, królewno.
- Co tu majsterkujesz?
- Zrobiłem śniadanko.
- Łał no nie wieżę, jak? Ty?
- No, jakoś się udało.
- To zaraz sprawdzimy.
Usidłam przy stole i czekałam na śniadanie. Nie spodziewałam się czegoś tak pięknego:

- To jest prze piękne, aż żal mi jest tego jeść.
- Trochę mi nie wyszło.
- Co ty żartujesz.
- No to jemy.
Przełamaliśmy jedno serduszko na dwie części. Jedną z nich wziął Nialla, a drugą też wziął i mnie nakarmił:
- To jest przepyszne, ty na prawdę mas talent do gotowania.
- Dziękuję.
- Darcy jeszcze śpi?
- Tak zrobiłem dla niej tez coś szczególnego, czy może być:
- Tak jakie to fajne, na pewno zje z miłą chęcią.
- Dziękuję.
- Idę ją obudzić.
- Spoko.
Kiedy zaczęłam wychodzić jeszcze powiedział:
- Natalko
- Tak?
- Bardzo ładnie wyglądasz.
- Dziękuję.
Wyszłam na górę i delikatnie uchyliłam drzwi. Darcy już nie spała tylko, siedziała na łóżku i bawiła się dwoma dużymi lalkami i jedną małą. Postanowiłam jej nie przerywać, nagle usłyszałam:
- Niall wiesz ze cię kocham. Tak. A Harry niech umrze, bo nas nie kocha.
nagle zaczęła mówić małą dziewczynką:
- Mamusiu, czy wujek Niall będzie moim nowym tatusiem? Bo nasz tamten tatuś już nas nie kocha.
Przerwałam jej rozmowę:
- Dzień dobry kochanie.
- Cześć mamusiu.
- Chodź ubierzemy się i pójdziemy zjeść śniadanko, które zrobił wujek Niall.
- Dobrze.
Ubrałam ją w niebieską sukieneczkę, balerinki i opaseczkę. Zeszłyśmy na dół i weszłyśmy do kuchni:
- Cześć ślicznotko.- uśmiechnął się Niall do Darcy.
- Hej wujku.
- Mam dla ciebie śniadanko.
- Ale fajny żółwik. Dziękuję.
Zjadła i zaczęliśmy myśleć co dzisiaj będziemy robić. Na pewno musieliśmy się zacząć pakować, ale oprócz tego pójdziemy tez na spacer. Na obiad zrobiłam coś po Polsku. Ugotowałam żurek i pierogi ruskie. Kiedy Niall i Darcy weszliśmy do kuchni byli zdziwieni potrawami, ponieważ nigdy wcześnie nie wiedzieli co to jest:
- Siadajcie.-powiedziałam z uśmiechem- dzisiaj będzie kuchnia polska, co wy na to?
- To ty mamusiu jesteś z polski?- zapytała Darcy.
- Tak.
- Ja zjem wszystko co ty przygotowałaś.- powiedział Niall.
- Ja też.- powiedziała mała
- To jemy? Co tam przygotowałaś?- zapytał Niall.
- Tak już, już. Zrobiłam żurek i pierogi ( powiedziałam te nazwy po polsku).
- Ziur, ziu, źurek i pie, pierogi.- zaczął mówić Niall.
- No prawie, ale jak na pierwszy raz to świetnie.
- A jak jest po polsku. I love you?- zapytał
- Kocham cię.
- Kocham cie.
- Świetnie.
Zjedliśmy, poprosili mnie żebym co tydzień robią polski obiad, bo bardzo im smakuje. Ubraliśmy się grubiej i wyszliśmy na spacer. Darcy pobawiła się chwilkę na placu zabaw. Ale w pewnej chwili podbiegło do nas dużo dziewczyn. Ja trzymałam Nialla za rękę. Zaczęli sobie robić z nim zdjęcia, ja chciałam odejść ale on mocno trzymał mnie za rękę i nie chciał puścić. Staliśmy wtuleni w siebie i robiąc sobie zdjęcia z fankami. Podeszło do mnie kilak dziewczyn i pytało się jak udało mi się zdobyć chłopaków. Była jedna odpowiedź:
- Musicie zostać, sobą i być naturalne.
Zaczęliśmy się zbierać. Przyszliśmy do domu bardzo późno i od razu wszyscy zasnęliśmy.

środa, 20 listopada 2013

Witam

Chciała bym polecić chwilowo dwa blogi:
1.Blog Fanfction historyjki które pisze nasza kochana Miśka Horan. Bardzo podobają mi się rozdziały ponieważ coś cały czas się w nich dziej.
2.Blog o normalnym i codziennym życiu prowadzi go moja przyjaciółka Ecofair. Jest to normalny blog w który właśnie można dostać informacje o różnych książkach, płytach i o wielle innych spraw można ją zapytać. Proszę żebyście wchodzili na jej bloga, bo dopiero zaczęła i chciała bym jej zrobić przyjemność.

Wchodźcie na oby dwa blogi jeśli możecie i ostatnie pytanie czy:  POMOŻECIE ?! w nabijaniu wejść na bloga Ecofair i Miśki :D                                                                       Całuski Natusia Styles

Rozdział 102

Koncert skończył się o 22:00 ale jeszcze musieliśmy im dać godzinkę na rozdawanie autografów. Kidy skończyli, wszyscy weszli uśmiechnięci do garderoby, gdzie czekaliśmy na nich:
- I co, jak tam wrażenia po koncercie?- zapytał bardzo szczęśliwy Jay.
- Było bardzo fajnie, ale na prawdę nie musieliście tego robić.-od powiedziałam
- Ale czego?- zapytali wszyscy chórkiem zdziwieni.
- No tej niespodzianki. Przecież ja nic nie zrobiłam.
- Uwierz zrobiłaś więcej niż ci się wydaje.
- Bardzo dziękuję.- każdego z nich przytuliłam.
Usiedliśmy spokojnie i rozmawialiśmy o występie, kiedy nagle Nathan zaczął inną rozmowę:
- No właśnie, mieliśmy porozmawiać.
- No właśnie fajnie że przypomniałeś.- od powiedziałam szybko, bo bałam się o co chcą mnie zapytać.- Niall pójdziesz się przejść gdzieś z Darcy?
- No pewnie że tak.- od powiedział Niall, wziął Darcy na ręce i wyszli.
- To tak.- zaczął Tom.- chodzi o to co powiedziała nam Darcy.
- Tak?
- Co dzieje się u was w domu?
- No nie jest za przyjemnie, ale co dokładnie chciałbyś wiedzieć?
- Martwimy się bo mała kiedy wybiegła na scenę, pytała się nas czy może zamieszkać z nami.
- A wyjaśniła dlaczego?
- Tak, powiedziała że ty i Harry nie rozmawiacie ze sobą. O co chodzi?
- Ja i Harry chwilowo nie wchodzimy sobie w drogę, ale prawdo podobnie za nie długo weźmiemy rozwód.
- Oj, przepraszam nie wiedzieliśmy. Myśleliśmy że to jakaś mała kłótnia i zaraz się pogodzicie.
- Nie, po prostu Harry znalazł sobie inną.
- Co za debil. Aha... to teraz już rozumiem.
- Ale co?
- Dlaczego Niall jest przy tobie. Wy coś razem?
- Przez ostatni czas bardzo się do siebie zbliżyliśmy i coś zaczyna się dziać, ale mam nadzieję ze ten związek chociaż mi wyjdzie.
- Kibicujemy.- chłopcy zacisnęli kciuki i uśmiechali się.
Posiedzieliśmy jeszcze chwilkę, Darcy wyszła na scenę i zaczęła śpiewać. Miała bardzo ładny głos, jak mały aniołek. Wszyscy się w niej od razu zakochaliśmy. Do domu wróciliśmy około 00: 11. Po cichu weszliśmy do domu chłopców. Ja wzięłam klucze do naszego starego domu, a Niall pobiegł się spakować. Przeszliśmy spacerkiem ten kawałeczek. Otworzyłam drzwi i pokazałam Niallowi gdzie ma się rozpakować. Kiedy już skończył poszedł się umyć. Ja postanowiłam że zrobię kolacje. Darcy przyszła mi pomóc, więc postanowiłam ze z nią porozmawiam:
- Kochanie masz może jakieś pytanie?
- Tak, dlaczego tatuś nie mieszka z nami.
- Tatuś ... bardzo cię kocha, ale mamusia chwilowo się z nim pokłóciła i nie odzywamy się do siebie. Ale nie martw się zawsze będziesz mgła spotkać się z nim, kiedy tylko będziesz chciała.
- A dlaczego wujek Niall, mieszka z nami?
- Wujek obiecał mamusi że chwilowo się nami zajmie.
- A ja będę mogła mieszkać z wami?
- Tak.- przytuliłam ją mocno i zaczęłam płakać.
Wszyscy zjedliśmy kolację i poszłam położyć Darcy do łóżka. Bardzo szybko zasnęła. Ja poszłam się umyć i przebrać. Wyszłam z łazienki i położyłam się obok Nialla ( ponieważ postanowiłam że zamieszkamy w jednym pokoju), który czekał na mnie. Obróciłam się w jego stronę i przytuliłam go mocno:
- Niallku, wiesz że cię kocham.
- Ja ciebie też.
Usiadłam szybko na nim i zaczęłam go całować, dalszy rozwój sytuacji był nieunikniony. 

wtorek, 19 listopada 2013

Rozdzial 101

Zakończenie poprzedniego rozdziału:
- Tak o to chodzi, ja...
Kontynuacja:

- Ja... nie chcę rozwodu, na razie po prostu nie wchodźmy sobie w drogę. Bo rozwód oznacza to że nic już do ciebie nie czuje, a jakbym to powiedział to byłaby nieprawda.
- Jak chcesz, tylko wiesz co nie rozumiem jednego. Jeśli nadal coś do mnie czujesz dlaczego musiałeś szukać wsparcia i pocieszenia u innej?- kiedy zadałam to pytanie, sama byłam zdziwiona wy powiedzianym słowami. Nie wiedziałam że odważyłam się na takie pytanie. Po krótkiej odpowiedzi i tak nie uzyskałam odpowiedzi. Puściłam jego dłoń i znowu zabrałam się za sprzątanie. Kiedy skończyłam sprzątać była 14 :23. Harry przez cały ten czas siedział i się nie odzywał. Usiadłam żeby chwilkę odpocząć ale nagle drzwi się otworzyły. Harry szybko zebrał się na górę do swojego pokoju. Usłyszałam bardzo miły głos Nialla:
- Natalko jesteś?
- Tak.- Obróciłam się na sofie do niego przodem. Kiedy podszedł do mnie, wstałam.
- Mam prezent.
- Jaki?- uśmiechnął się i wyjął zza placów małe pudełeczko i podał mi je.
- Otwórz.
Powoli odpakowałam pudełko i zajrzałam do środka. Znajdowały się tam 3 bilety na lot do Francji.  Zaczęłam skakać z radość, ponieważ zawsze chciałam tam polecieć:
- Nie musiałeś. To pewnie było bardzo drogie.-  rzuciłam mu się na szyję i mocno przytuliłam.
- Nie zapominaj, dla mnie to była drobnostka, a po drugie musisz odpocząć moja księżniczko.
Pocałowałam go i jeszcze przez chwilę się do niego przytulałam. Poszliśmy na górę do pokoju i się przebraliśmy, czekając na chłopaków z The Wanted. Przyjechali około godziny 15. Posiedzieliśmy bardzo krótko, ponieważ oni musieli się szybko zbierać bo mieli dzisiaj koncert. Dali mi, Darcy i Niallowi bilety w pierwszym rzędzie i pozwolenie na siedzenie sobie za sceną. Zastanowiliśmy się nad tą propozycją spędzenia wieczoru. Na początku nie chcieliśmy się zgodzić, ale mała bardzo nas prosiła, więc postanowiliśmy pójść, jeden plus był taki, że było to niedaleko. Podeszliśmy pod wejście o godzinie 19:25 koncert miał się zacząć o 20:00 ale i tak było już bardzo dużo osób. Przeszliśmy tylnym ( tajemniczym) wejściem. Pokazaliśmy wejściówki i zaprowadzili nas do garderoby chłopaków. Siedzieli i rozgrzewali się przed koncertem. Ustaliliśmy że przez chwilkę posiedzę z Darcy w loży przy widowni, a później pójdę z nią za scenę żeby nie ogłuchła od pisków tych wszystkich dziewczyn. Koncert się zaczął, Zagrali kilka znanych piosenek i trochę się powygłupiali, ale reszty prawie nie widziałam bo Darcy poprosiła mnie żebym poszła z nią za scenę bo boli ją głowa. Zabrałam ją i poszłam, ale Niall został. Pochodziłam z nią trochę poza sceną, kiedy nagle podeszła do mnie jakaś kobieta i powiedziała żebym zostawiła arcy na ta jedną piosenkę z nią, ponieważ chłopcy przygotowali dla mnie niespodziankę. Powiedziałam Darcy że zaraz wrócę i poszłam stanąć obok Nialla. Nagle chłopcy poprosili żebym weszła na scenę. Kiedy stanęłam na scenie, oślepiło mnie bardzo ostre światło. Za uwarzyłam że chłopcy wołają mnie koło siebie. Usiadłam a oni wstali i zaczęli śpiewać to
Zaczęłam płakać, ponieważ przypomniało mi się wszystkie chwile odkąd poznałam ich i 1D. To było smutne ale i za razem radosne. Kiedy zobaczyli że płacze podeszli do mnie i mnie przytulili. Kiedy skończyli śpiewać powiedzieli:
- To była piosenka, dla naszej najlepszej przyjaciółki, która zawsze w nas wierzyła i pomogła.- i po tych słowach każdy z nich mnie pocałował w policzek. - To może jeszcze jedna piosenka dla niej, co wy na to?
Tłum zaczął krzyczeć:,, TAK !!''. Zaczęli śpiewać to:
Tylko że zamiast ,,Rihanna'' śpiewali Natalia, co było bardzo zabawne i zaczęłam śpiewać razem z nimi i skakać po scenie. Zeszłam ze sceny i zaczęłam się śmiać. Poszłam do Darcy i przez cały czas siedziałyśmy i śpiewałyśmy razem z nimi. Kiedy nagle z moich objęć wyrwała się Darcy i pobiegła na scenę. Chciałam ją złapać ale mi się nie udało. Podbiegła do Nathana i go przytuliło. Fanki były prze szczęśliwe, widząc swoich idoli jako takich troskliwych tatusiów. Chłopcy na szczęście wtedy nie śpiewali tylko siedzieli i gadali. Zaczęła szeptać im coś na ucho, ale nie wiedziałam co. Nathan wziął ją  na ręce i szedł w moją stronę. Darcy pomachała ich fanką i powiedziała do mikrofonu:
- Do zobaczenia, za kilka lat kiedy przyjdziecie na mój koncert. -  chłopcy zaczęli się śmiać, nie wiedzieliśmy wszyscy skąd taki pomysł przyszedł jej do głowy. Nathan przyprowadził ją do mnie i wracając z powrotem na scenę powiedział:
- Musimy później porozmawiać.
Ale o czym? Bałam się trochę bo nie wiedziałam o co chodzi. 




Przepraszam za chwilową przerwę w rozdziałach, ale miałam brak weny, teraz ponownie rozdziały będą się pojawiać codziennie, oprócz piątków, sobót i niedziel. Mam nadzieję ze ten rozdział wam się spodobał. Bardzo proszę komentujcie i czytajcie.                                                     Całuski Natusia Styles

poniedziałek, 4 listopada 2013

Rozdział 100

Wstałam rano i zaczęłam myśleć co dzisiaj będziemy robić. Przypominało mi się że dzisiaj ma przyjechać Darcy. Poszłam się przebrać, kiedy wyszłam, Niall jeszcze spał, więc poszłam zrobić coś do jedzenia. Zbiegłam na dół i zobaczyłam krzątającą się po kuchni Carolin. Podeszłam do lodówki i zabrałam ser oraz pomidora. Podeszłam do blatu stołu i zaczęłam powoli smarować chleb i kłaść na nim kawałki sera. Nagle usłyszałam że Carolin coś mamrota pod nosem:
- Co tam mamroczesz?- zapytałam.
- Tylko to że lepiej by było jakbyś się nie pojawiła w życiu chłopaków. Wszędzie wszystko mieszasz. Harry dzisiaj cały czas siedział i myślał, a ty co już się pocieszyłaś. Liam, Louis i Zayn też chcieliby mieć własne życie a nie przejmować się tobą. Wiesz co może i dobrze zrobiłaś jak się chciałaś zabić, tylko szkoda że ci się to nie udało. Ale teraz możesz spróbować ponownie. - uśmiechnęła się wrednie, patrząc mi prosto w oczy- Uwierz mi nie jesteś nikomu potrzebna, wszyscy cię nie nienawidzą, jak nie wierzysz zobacz swojego tt.- wzięła tackę i poszła na górę. Ja kiedy to usłyszałam przypadkowo upuściłam szklankę. Zaczęłam szybko zbierać szkło. Zrobiło mi się strasznie przykro i zaczęłam płakać. Kiedy wszystko już zrobiłam wzięłam talerz i szklankę i powędrowałam na górę. Odłożyłam na mały stolik jedzenie i załączyłam od bardzo długiego czasu laptopa. Weszłam na mojego tt i zaczęłam czytać co tam było napisane. Byłam przerażona, były tam zazwyczaj takie słowa: ,, Ty głupia krowo jak mogłaś'', ,, Harry się przez ciebie zabije, ale jeśli to zrobi to cię zamorduję'', ,, Zostaw Niall głupia dziwko''. Zaczęłam płakać, nie było ani jednego dobrego wpisu na mój temat. Wyłączyłam szybko laptop i poszłam do toalety. Tam siedziałam kilka minut, dopóki nie usłyszałam że Niall się obudził. Wyszłam i starałam się zachowywać normalnie:
- Hej, kiedy przyjeżdża Darcy?
- Dzisiaj około 15:30.
- Aha.
Zjadł śniadanie, szybko się ubrał i gdzieś pojechał. Wyszłam z pokoju i poszłam na dół umyć talerz. Wszyscy siedzieli i rozmawiali ze sobą. Kiedy weszłam rozmowy ustały a Carolin spojrzała na mnie wzrokiem jakby chciała powiedzieć ,, I co nie miałam racji''. Natomiast Harry w ogólnie nie zaszczycił mnie spojrzeniem. Przywitałam się ze wszystkimi. Szybko wyczyściłam talerz i poszłam na górę. Była 12:00, kiedy usłyszałam że jest cisza, ponieważ każdy gdzieś poszedł. Zeszłam na dół żeby posprzątać przed przejazdem Darcy.. Zaczęłam ścierać kurze, kiedy nagle usłyszałam że ktoś schodzi po schodach. Obróciłam się i zobaczyłam Harrego. Nie odzywałam się tylko sprzątałam dalej. Usiadł w kuchni i przez cały czas patrzał na mnie. Nie dałam rady wytrzymać tego ze on cały czas się patrzy ale się nie odzywa:
- Harry!- i nic od powiedziało mi cisz- powiedz coś wreszcie.- usiadłam i zaczęłam płakać.
- Natalia, Carolin, rozwód, Darcy.- zaczął cały czas to powtarzać.
Wzięłam jego rękę, przybliżyłam do mojego policzka i zaczęłam przytulać. Nagle wróciło to uczucie które uczułam na samym początku kiedy tylko go poznałam. Ale to uczucie teraz było już nie pewne, bo miało w sobie tez trochę złych wspomnień:
- Natalia, muszę ci coś powiedzieć.
- Jeśli chodzi o rozwód, to mów żebym wiedziała co robić.
- Tak o to chodzi, ja ....

wtorek, 29 października 2013

Wiadomość.

Dzisiaj miałby być 100 rozdział ale go nie będzie, ponieważ chciałabym wam podziękować za to że czytacie. Nie mogę uwierzyć w to że już jestem na 100 rozdziale, jak przecież wydaje mi się że dopiero zaczęłam pisać nie wiem 1 rozdział albo 5. Wam też bardzo dziękuję że czytacie. Proszę żebyście napisali mi w komentarzach co najbardziej wam się :
a) podobało
b) nie podobało
c) co najlepiej zapamiętaliście
z dotychczas owych opowieści. Czekam z nie cierpliwością na komentarze. Następny rozdział zamieszczę dopiero 4 listopada, mam nadzieję że będziecie dalej czytać. Ale największe podziękowania lecą do Miśki Horan, do mojej koleżanki Ecofeair oraz do Miki Horan (która chyba jeszcze czyta, ale nie jestem pewna) oraz wszyscy którzy jeszcze czytają. Niech napiszą pod tym postem komentarz i będę wiedziała że są ze mną. Bardzo wam dziękuję i od powiedzcie na pytania. Kocham was bardzo                Natusia Styles.

poniedziałek, 28 października 2013

Rozdział 99

Ktoś szybkim krokiem przyszedł pod drzwi:
- Natalia wpuścisz nas?
- Kto, tam jest?
- Liam, Louis i Zayn.
- No mogę was wpuścić ale tylko wy.
Podeszłam i otworzyłam drzwi. Weszli do środka i usiedli na łóżku:
- Natalia ty na prawdę mówiłaś z tym rozwodem?- zapytał Louis.
- Tak, bardzo na prawdę.
- A co ty, chcesz teraz zrobić? Uwierz twoje życie nie wróci już do normalności.
- Wiem.
- Jaki masz plan?- zapytał Liam.
- Za niedługo pewnie wezmę rozwód z Harrym, a Darcy zostanie ze mną i z Niallem.
- Wiesz że jak Harry się dowie, że ty i Niall razem to będzie niezła afera.
- Tak wiem i za razie może nie mówmy Harremu o tym, ok?
- Dobra.
Później porozmawialiśmy jeszcze trochę i poszli ale w zamian za nich przyszedł Niall:
- Natalko, mogę wejść?
- Tak, to twój pokój.
- Chciałbym ci pomóc ale nie wiem jak.
- Na razie wystarczy mi to że wiem ze mnie kochasz.
- Bardzo cię kocham.
- Ja ciebie też.
Podszedł do mnie i mnie pocałował. Później dzień minął normalnie. Wieczorem poszłam się umyć, później Niall i położyłam się obok niego:
- Niall?
- Tak?
- Czy możesz trzymać mnie mocno, żeby mnie nikt  stąd nie wziął?
- Tak.
- Mam jeszcze jedną prośbę, czy możesz obudzić mnie z tego koszmaru?
- Tego nie mogę zrobić, ale uwierz postaram się zrobić wszystko, żeby tylko nie był to koszmar.
Przytuliłam go mocno, a on mnie i zasnęliśmy.

sobota, 26 października 2013

Rozdział 98

W samochodzie jeszcze rozmawialiśmy na temat tego co będzie później i jak chce rozwiązać sprawę z Harrym. Podjechaliśmy pod dom, Harry nawet nie wyszedł żeby się przywitać. Louis otworzył nam drzwi. Weszliśmy do środka i zobaczyliśmy jak właśnie Harry karmi Carolin truskawkami, nagle się w końcu odezwał:
- Cześć i co tam?- powiedział uśmiechnięty Harry.
- Teraz cię to interesuje?- zapytał Liam.
- O co ci chodzi?
- O to że to jest twoja żona, a ty spotykasz się z inną. Ty dasz sobie rade z tym że papparazi cię śledzą, ale ona nie. Powinieneś ją wspierać, a ty się zabawiasz. Twoje życie to jedna wielka beztroska łąka, a ile Natalia musiała przeżyć. Nie pamiętasz tych wszystkich chwil kiedy mogła dla ciebie umrzeć i nie bała się tego.
- No nie za bardzo pamiętam.
- Na początku waszego związku, kiedy była ta akcja na scenie, co straciła pamięć. Kiedy nie mogła wytrzymać bez ciebie i chciała się zabić. Parę dni temu kiedy ratowała WASZĄ córkę. Ty kiedy poświęciłeś swoje życie dla niej?
- W związku nie to powinno się liczyć, tylko to czy się komuś ufa.
- A czemu ty niby nie możesz jej ufać?
- A ty zapomniałeś jak uciekła i niby przypadkowo spotkała The Wanted? Albo Karol lub ten Robert.
- Po pierwsze to z chłopakami z  The Wanted już zostało wyjaśnione. Karol znalazł się tu tylko przez przypadek. Robert to tylko taki chwilowy przechodzi eń. Może pamiętasz przez co zjawiło się The Wanted. Przez twoja chorobliwa zazdrość. Później nagle zacząłeś ją zdradzać i ona popełniła samobójstwo. Ona cię kocha.
- Nie.-przerwałam Liamowi.
- Co?- zapytał Harry.
- Nie. Kochałam go to dobre słowo. Teraz już nie wiem czy w ogóle coś jeszcze dla mnie znaczysz. Przypominam sobie wszystkie dobre chwile, ale teraz coraz więcej jest tych złych i smutnych chwil. Chociaż chciałabym ci szczerze powiedzieć ze cię kocham, ale nie umiem. Wiem że ty mnie już nie kochasz, więc tu pytanie do ciebie, teraz możesz tylko potwierdzić moje słowa. Czy ty mnie jeszcze kochasz?
- Natalia ja ...-nie wiedział co od powiedzieć.
- Po prostu powiedz że nie. Lepiej szybciej bo czym bardziej to przedłużasz to bardziej mnie ranisz.- czekałam na odpowiedź.
- No Harry powiesz jej czy nie.- wtrąciła się Carolin.
- Ty się nie odzywaj.- powiedziałam.
- Bo co? Jestem jego dziewczyną.
- A ja jego żoną.
- No już nie długo.
Kiedy tylko wy powiedziała te słowa ciśnienie zaczęło mi skakać. Podeszłam do niej i uderzyłam ja w twarz, mocno ja przy tym szarpiąc. Zaczęła krzyczeć i płakać. Chłopcy podbiegli do mnie i odciągnęli od niej. Niall wziął i mnie przytulił. A Harry nic tylko siedział i przytulał Carolin. Wyrwałam się z objęć Nialla i podbiegłam do Harrego:
- No co od powiesz?- zapytałam, ale on dalej milczał.- Czyli nie. Darcy zostaje ze mną, bo nie dam żeby dziwka która kradnie mężów się nią zajmowała. Na razie przemyśl temat rozwodu. Ale teraz pomyśl o tym poważnie.
- To już możesz iść załatwiać termin.- znowu od powiedziała Carolin.
- Coś jeszcze masz do powiedzenia?- zaczęłam ja jeszcze szarpać.
Podbiegł Liam, Louis i Zayn musieli użyć sporo siły żeby nas rozdzielić. chciałam ja zabić, ale chłopca na całe szczęście udało się mnie odciągnąć. Zayn trzymał mnie za jedna rękę, Louis za drugą a Niall stał z przodu. Liam pobiegł do Carolin żeby sprawdzić czy nic się nie stało.
- Powiesz coś wreszcie czy będziesz tak siedział jak kołek?- zaczęłam krzyczeć.- Masz 2 miesiące czasu na przemyślenie tematu rozwodu. Harry wiesz co ci powiem, jesteś świnią.
Chłopcy puścili mnie, ja pobiegłam na górę. Wbiegłam do pokoju Nialla, zamknęłam drzwi na klucz i nie miałam zamiaru nikogo wpuszczać.         

czwartek, 24 października 2013

Rozdział 97

Obudziłam się kilka minut później. Nikogo obok mnie nie było i trochę zaczęłam się bać. Zawołałam lekarza. Przyszła pielęgniarka a razem z nią Niall:
- Natalko zapytałem się lekarza i on powiedział że możesz już dzisiaj wyjść. Czy chcesz?
- Tak.- powiedziałam cicho.
- To dobrze, pójdę zaraz porozmawiać z lekarzem.
- Ok.
Wyszli, położyłam się jeszcze chwilkę, ale nagle weszli Zayn, Louis i Liam:
- Cześć Natalia, jak się czujesz?- zapytał Liam.
- Cześć, już przyleciałeś?
- Tak, dowiedziałem się o wszystkim dopiero w domu.
- Przepraszam że zepsułam wam ślub.
- Ty nic nie zepsułaś, to nie była twoja wina.
- Nie właśnie że moja. Gdybym tylko to zauważyła nie stało by się to wszystko.
- Nie wiedziałaś.
- Aha, a co z tobą i Harrym?- wtrącił Louis.
- Nie wiem. Pokłóciliśmy się i on poszedł sobie do tej Carolin, a mnie zostawił. Całe szczęście jest jeszcze Niall.
- Od razu mówiłem ze ty i Niall powinniście być razem.
- A Harry?
- On jest typem kobieciarzem, on sobie znajdzie panienkę na każde pstryknięcie palcem. Ważniejsze jest to żebyś ty miała kogoś kto się tobą zajmie.
Pogadaliśmy jeszcze chwilkę, opowiadałam im co się tam stało. Później przyszedł Niall i powiedział że możemy już iść do domu. Przebrałam się i pojechaliśmy. Oczywiście przez cały ten czas Harry nawet się nie pokazał.

środa, 23 października 2013

Rozdział 96

Rano jak zawsze przyszedł i znowu przyniósł mi tylko szklankę wody. Przez kolejne 2 dni nie dostawałam nic do picia i jedzenia. Siedziałam w kącie i już prawie umierałam z pragnienia napicia się chociaż kropelki wody. Po chwili usłyszałam krzyki ludzi,. ktoś wbiegł do pokoju w którym siedziałam i zaczął coś wołać. Nie usłyszałam czego chciał, ale starałam się wstać żeby uciec ale kiedy tylko przeszłam dwa kroki od razu upadłam i nie mogłam iść dalej. Kiedy tylko upadłam ktoś złapał mi głowę żebym się nie uderzyła. Znałam już ten dotyk ale nie wiedziałam kto to. Straciłam przytomność i nie wiedziałam co się zdarzyło dalej. Obudziłam się dopiero w szpitalu. Przy łóżku siedział śpiący Niall, który trzymał mnie za rękę. Zaczęłam wracać wspomnieniami do tego co ten facet mi zrobił i zaczęłam myśleć że jestem bez użytecznym śmiecie i Niall na pewno ze mną nie będzie. Kiedy tylko delikatnie poruszyłam dłonią, on od razu się obudził:
- Natalko, na reszcie. Wszyscy bardzo się o ciebie martwiliśmy.
Nie odzywałam się tylko obróciłam głowę, ponieważ nie mogłam patrzeć mu w oczy. Po chwili przyszedł lekarz. Niall musiał wyjść. Zbadał mnie i powiedział, że jak po takich przeżyciach nie maja mnie po co trzymać w szpitalu, bo jestem w idealnym stanie. Więc jeśli wszystko pójdzie dobrze to już dziś mnie wypuszczą. Kiedy lekarz poszedł, do pokoju weszła trochę przestarszona Beata:
- Cześć Natalko. Chcesz o czymś porozmawiać?
- Tak, ale się boję.
- A opowiesz mi co się stało tam w tym domu?
- On .... on mnie zgwałcił.
- Co dlaczego?
- Nie było tyle pieniędzy ile chciał i wymyślił coś w zamian.
- Ale to nie oznacza że masz skreślać Nialla, siedzi teraz załamany bo nie wie co tam się stało. Oraz jak ma ci pomóc.
- Skąd wiesz o mnie i Niallu?
- Sam mi powiedział, ponieważ miałam z nim rozmowę, bo kiedy [przeczytał ten liścik co zostawiłaś bardzo się prze straszył. Później przez wszystkie te dni najbardziej z nas wszystkich panikował. Dlatego się go spytałam i on mi wszystko powiedział.
- Proszę cię zmieńmy temat. Właśnie co z Darcy?
- Jej nic nie jest. Chłopcy z The Wanted chcieli spędzić trochę czasu z małą, więc p9ostanowiliśmy że zostanie u nich na noc. Jeśli chcesz możemy odebrać ją już dzisiaj, ale jeśli wolisz to może zostać u nich jeszcze kilka dni.
- Chyba lepiej jak jeszcze trochę u nich będzie, żeby nie zobaczyła mnie w takim stanie.
- Ok to powiem im, a teraz połóż się i może się zdrzemnij. Porozmawiam z Niallem. Później jeszcze wpadnę.
- Ok, dziękuję.
Beata wyszła ja położyła się i zasnęłam. Miałam same koszmary, więc też nie za długo spałam.         

wtorek, 22 października 2013

Rozdział 95

Darcy zasnęła mi na kolanach, ale ja nie zmrużyłam oka bo bardzo bałam się ze on może przyjść. Myślałam nad tym dlaczego on go tak nie nienawidzi, o mnie i Niall oraz o Harrym. Obie na całe szczęście nie byłyśmy związane. Rano drzwi otworzyły się. Do środka szybkim krokiem wszedł ten facet. Chwycił mnie mocno za rękę i wyciągnął siłą z pokoju. Darcy już nie spała. Kiedy chciał zamknąć drzwi nie zauważenie delikatnie je przytrzymałam. Miałam nadzieję że Darcy zrozumie i ucieknie stąd. Zaciągnął mnie do pokoju obok. Popchnął mnie na ziemię i zaczął krzyczeć:
- Co to ma być?- pokazał na torbę.
- Pieniądze.
- Myślisz że nie umiem liczyć. Brakuje!
- Jak mnie uwolnisz to obiecuje ci że dostaniesz resztę kwoty.
- O nie, nie. Musisz mi to zwrócić inaczej. 
- Czego chcesz?
- Ty dobrze wiesz.
Klęknął przede mną i patrząc mi się w oczy zaczął dotykać moje kolano:
- Zostaw mnie.
- Zamknij się.
Od razu bez żadnych zahamowań zaczął to robić. To było okropne. Kiedy skończył on był ucieszony, a ja schowałam się w kont i płakałam, czułam się jak śmieć. Znowu wziął mnie za rękę i zaprowadził do pokoju. Darcy w nim już nie było. Ucieszyłam się że udało jej się uciec, chociaż bardzo martwiłam się ze mogła się gdzieś zgubić.  On się prze straszył, ale powiedział że ona nie stanowi dla niego zagrożenia. Wrzucił mnie do środka i zamknął dokładnie drzwi. Usiadłam w kącie i płakałam. Wieczorem dopiero on przyszedł z szklanką wody:
- Dlaczego ty nas tak nie na widzisz?
- Nie was wszystkich, tylko Harrego.
- Ale dlaczego?
- Są dwa powody. Jeden z nich to sprawa z moim młodszym bratem, był przyjacielem Harrego i kiedy on stał się sławny, mój brat tez założył zespół i zaprosił Harrego żeby powiedział co o nich sądzi. On powiedział im ze są do bani i przez to mój brat stracił swoje za interesowanie a później popełnił samobójstwo. A drugi to moja dziewczyna. Kiedy z nią byłem on bardziej zajmowała się One Direction niż mną, a najbardziej podobał jej się kto? Harry. Tak więc kiedy pojechała na ich koncert i później weszła za scenę. Harry zaczął z nią flirtować, także zostawiła mnie dla niego. Byli ze sobą kilka dni, zostawił ja a ona z rozpaczy cały czas płakała i nic nie jadła. tak więc umarł z odwodnienia. Tak więc jeden człowiek zabił 2 najbliższe mi. chce żeby on miał taki sam los jak ja i dlatego mam teraz ciebie tu, bo ty mi w tym przeszkadzasz.
- Bardzo mi przykro.
Wyszedł nic nie mówiąc. Wzięłam napiłam się łyka wody i zaczęłam myślec nad jego życiem. Bardzo szybko zasnęłam.   

poniedziałek, 21 października 2013

Rozdział 94

Zaczęłam się budzić, chciałam przetrzeć oczy, ale nie dałam rady, ręce miałam związane. Zaczęłam się kręcić, ale nic nie udało mi się zrobić, byłam bardzo dobrze przywiązana do krzesła w małym pokoju. Zaczęłam krzyczeć, nagle ktoś otworzył drzwi. Do środka wszedł jakiś mężczyzna:
- Przestań się drzeć.- powiedział.
- Gdzie ja jestem?
- Nie ważne.
- Gdzie Darcy? Obiecałeś mi że ją zobaczę.
-  Może później.
- Dlaczego to robisz?
- Bo po prostu jesteś problemem. Twoja córka była potrzebna mi była tylko po to żeby cię zwabić.
- Dlaczego?
- Pamiętasz kiedyś, był koncert i ten pedał Harry miał oberwać w łeb, ale nie wielka wybawiciel ka musiała zniweczyć mój plan.
- Nie mów o nim pedał, bo wcale nim nie jest.
- A co ty tak go bronisz, przecież on cię zdradził.
- Co ci do tego?
- Od razu jakby mój plan się ziścił to i ty miałabyś spokój i reszta, a tak teraz wszyscy musicie cierpieć za takiego idiotę.
- Ja już nie jestem chyba mu najbliższa. Więc proszę wypuść mnie.
- Nie martw się jak będziesz grzeczna to ci się nic nie stanie, twojej córce także.
Wstał i wyszedł. Siedziałam sama i zaczęłam głośno płakać. Około południa dostałam coś do zjedzenia. Pod wieczór  drzwi ponownie się otworzyły. Weszła Darcy, rozwiązał mnie i zamknął drzwi. Szybko do mnie podbiegła, przytuliłam ja i zaczęłam płakać. Siedziała cały czas ze mną. Opowiadałam jej jak bardzo wszyscy za nią tęsknią. 

sobota, 19 października 2013

Rozdział 93

Byli trochę prze straszeni ale zaczęli mówić:
- Udało nam się na tę chwilę zebrać tylko 4,5 miliona.
- Może uda mi się skądś wy kombinować resztę. Bardzo wam dziękuję i obiecuję że niedługo oddam.
- Na prawdę nie musisz oddawać i jak coś będziecie już wiedzieć to zadzwoń.
- Dobrze. Pa.
Mocno uściskała chłopaków i odjechałam. Chłopcy stali przed domem i czekali, bo stwierdzili że bezpieczniej jak oni poczekają bo nic mi się nie stanie. Od razu zaczęli się pytać o wszystko, dokładnie.
Powiedziałam im wszystko dokładnie, oprócz godziny na którą mam tam być. Nie udało mi się zdobyć reszty tej kwoty, ale postanowiłam ze dam mu ją w następny dzień. Wyszłam na górę i zaczęłam pakować pieniądze do torby. Kiedy skończyłam było bardzo późno, więc od razu położyłam się spać. Po kilku minutach przebudziłam się bo usłyszałam ze ktoś wchodzi, Był to Niall przyszedł i położył się obok mnie, ja od razu się do niego przytuliłam i zasnęłam. Rano obudził mnie budzik o 6:30. wstałam i poszłam zrobić śniadanie. Jak zawsze to jedno dla Nialla wzięłam na górę. Obok talerza zostawiłam karteczkę, że zaraz wrócę i żeby się nie martwił. Przebrałam się wzięłam torbę i wyszłam. Była 7:26 kiedy stałam już przed bramką naszego domu. Przeszłam kawałek i bardzo szybko znalazłam się w parku. Nikogo w nim nie było. Nagle poczułam bardzo mocne uderzenie w tył głowy i upadłam. Czułam bardzo mocny ból. Nagle ten ktoś wziął torbę i podniósł mnie. wziął mnie na ręce i gdzieś zabrał. Nie dałam rady się ruszyć ani nic wykrzyczeć. Później straciłam przytomność i nic nie pamiętam.  

czwartek, 17 października 2013

Rozdział 92

Postanowiliśmy że będzie lepiej jak sam do nich pojadę. wsiadłam do samochodu i pojechałam. Po około 10 minutach byłam już pod wielką willą. Podeszłam do drzwi i zadzwoniłam dzwonkiem. Bardzo szybko otworzył mi Nathan:
- Cześć, co ty tu tak późno robisz?
- Cześć, mam ważną sprawę. Mogę wejść?
- Tak no pewnie.
Weszłam do środka i ściągnęłam kurtkę. Nagle Nathan krzyknął:
- Chłopcy mamy bardzo miłego gościa.
- Już idziemy.- zawołali.
Nagle było słychać, jak zbiegają po schodach. Kiedy zobaczyli że to ja byli zdziwieni, ale tez było widać że się cieszą:
- Hej Natalko, co ty tu robisz?- zapytał Jay
- Hej przyszłam, bo mam ważną sprawę.
- Może przejdziemy do salonu?
- Dobrze.
Poszliśmy do dużego salonu, usiedliśmy na kanapie i zaczęliśmy rozmawiać:
- To tak. Wy na pewno o tym nie wiecie...ale...Darcy- zaczęłam płakać.
- Co się stało z Darcy?- szybko zapytał prze straszony Nathan.
- Darcy została porwana.
- Co, jak to się stało?- chłopcy byli przerażeni.
Opowiedziałam im wszystko po kolei i kiedy powiedziałam że musimy spełnić jeden warunek od razu zaczęło się to najtrudniejsze zadanie:
- Czego on chce?
- No właśnie o to chodzi że chce 10 milionów dolarów, do jutra rano. Bardzo głupio mi się pytać, ale czy jest możliwość pożyczenia pieniędzy?
 - Jasne że tak, ile potrzebujesz?
- 5 milionów. Ale później naprawdę postaram wam się to oddać.
- Weź przestań nie musisz oddawać. Pójdziemy sprawdzić ile mamy i zaraz przyniesiemy.
Chłopcy poszli na górę oprócz Nathana, który postanowił zostać ze mną. Usiadł obok i przytulił mnie:
- Trzymasz się jakoś?
- Tak,  daję sobie rade. Mogę ci o czymś z tobą porozmawiać?
- No jasne że tak.
- Chodzi o mnie i Harrego.
- Tak?
- Pokłóciłam się z Harrym i on po prostu mnie zostawił dla innej.
- Co za debil.
- Ja też na szczęście kogoś spotkałam, jest to Niall.
- Co, jak?
- Zaczęliśmy rozmowę i tak wyszło ze obje się kochaliśmy ale, oboje baliśmy się to powiedzieć. Co ja ma teraz zrobić?
- Jeśli na prawdę kochasz Niall, to zostaw Harrego. Nie pamiętasz ile nie szczęść cię przez niego spotkało?
- Pamiętam.
- No to opowiedź jest prosta.
- Ale tu nie chodzi o mnie, tylko o Darcy.
- jeśli pokarzesz jej że go kochasz, to ona tez go pokocha.
- Dziękuję.
Przytuliłam go mocno i nagle zbiegli chłopcy:
- Natalko nie mamy zbyt dobrych wieści.
- Tak?

środa, 16 października 2013

Rozdział 91

Rano obudziłam się przytulona do Nialla. Wstałam i starałam się go nie obudzić. Poszłam się przebrać, wyszłam z pokoju i poszłam zrobić śniadanie, dla nas wszystkich oprócz Carolin i Harrego.  Wzięłam na tacę śniadanie dla Nialla i wyszłam na górę. Powoli otworzyłam drzwi i położyłam tackę. Niall zaczął się budzić, po cichu zamknęłam drzwi i usiadłam. Niall nagle szybko wstał i zaczął się patrzeć we wszystkie strony. Podeszłam szybko do niego i dałam mu całusa w pliczek:
- Hej zrobiłam śniadanko.- powiedziałam.
- Hej, ale mnie nastraszyłaś.
- Co czemu?
- Bo obudziłem się a ciebie nie było, mogłaś gdzieś iść i nie wrócić.
- Ale jak widzisz jestem i nie mam chwilowo zamiaru nigdzie iść, a teraz siadaj i zajadaj.
- Nie musiałaś.
- Siadaj i nie gadaj.
- Dziękuję, kiedyś się odwdzięczę.
Chwyciłam go za rękę i wyciągnęłam z łóżka. Usiadł przy stoliku i zaczął jeść, ja siedziałam i nic nie jadłam, bo nic nie mogłam przełknąć:
- A ty, nic nie jesz?- zapytał Niall.
- Nie wiesz, jakoś nie dam rady.
- Ja ci tu zaraz dam, jeszcze mi zasłabniesz i co. Chodź tu szybko bliżej i jesz ze mną.
- Ale Niall...
- Nie gadaj tylko szybko.
Przybliżyłam się do niego i zaczęliśmy jeść. Chciałam wziąć sobie jedną kanapkę to mi nie pozwolił, bo stwierdził że mogę ją gdzieś przed nim ukryć i powiedzieć że zjadłam, więc stwierdził że on będzie mnie karmił. To było śmieszne bo czasami nie udawało mu się trafić i jakieś części np: ogórka, spadały na mnie. Była 10:00 kiedy zeszliśmy na dół. Prawie wszyscy tam już siedzieli i czekali, nie było oczywiści '' wielkiej'' pary. Usiedliśmy obok nich i zaczęliśmy wszyscy rozmawiać. Tak siedzieliśmy kilka godzin. Dopiero około 17:30 zadzwonił mi telefon. Szybko go odebrałam:
- Słucham?
- To ja, mam dla was  warunek.
- O co chodzi?
- Musicie dać mi 10 milionów dolarów. Macie czas do jutra 7:30. Pieniądze mają być w torbie i masz mi je sama dostarczyć, do parku obok waszego domu. Żadnej policji bo już po waszej córci nic nie zostanie. Jeśli wszystko pójdzie po mojej myśli to może zobaczysz ją już jutro.
-  Dobrze.
- To do jutra.- powiedział te słowa i się rozłączył.
Wszyscy mili już prawie łzy w oczach, kiedy na nich spojrzałam:
- Czego chciał?
- Chce 10 milionów dolarów.
- Do kiedy?
- Do jutra rano.
- Skąd teraz weźmiemy tyle pieniędzy?
- Wy i tak już dużo mi pomogliście, pieniędzy od was nie wezmę.
- Natalia, ty nawet nie mów głupot i tak damy tyle ile mamy. Bo wiesz jest już trochę za późno i bankomaty są zamknięte.
Każdy z nas wykładał na stół swoje pieniądze które miał przy sobie. Zaczęłam liczyć, kiedy nagle usłyszałam jak ktoś schodzi po schodach. Zobaczyłam Harrego i Carolin którzy gdzieś szli bo byli ubrani. Powiedziałam mu o tym czego on chce, ale on nic tylko dał kilka groszy które miał i wyszedł z domu. Znowu powróciłam do liczenia. Kiedy wszystko z sumowałam wyszło 5 milionów. Wszyscy zastanawialiśmy się  skąd wziąć resztę. Nagle powiedział Louis:
- A może pojedziemy do chłopaków z The Wanted?
To nie był wcale głupi pomysł, można było spróbować. Tylko ciekawe jak zareagują i co zrobią.

wtorek, 15 października 2013

Rozdział 90

Niall cały czas mnie przytulał i powtarzał będzie dobrze. Nie wierzyłam mu w te słowa zbytnio. Spojrzałam na niego i przestałam chwilowo płakać:
- Niall dlaczego ty sam jesteś cały czas ze mną?
- Bo wiesz to może trochę głupio zabrzmieć, wiem że to nie odpowiedni moment. Ale ja cię kocham, na początku kiedy cię poznałem myślałem że to tylko chwilowe zauroczenie. Ale z każdym kolejnym dniem czułem to uczucie jeszcze mocniej. Kiedy widziałem cię z Harrym, chciało mi się płakać że nic nie zrobiłem wcześniej. Harry jest prawdziwym kretynem, jemu już na prawdę sława uderzyła do głowy. On szuka lalki Barbie a nie normalnej i pięknej dziewczyny. Ty właśnie taka jesteś piękna i naturalna. Przepraszam za takie zwierzenia ale też nie umiałem już dłużej tego ukrywać.
- Niall szczerze, ja też cię pokochałam. Jesteś super chłopakiem, zawsze mi pomagałeś. Pamiętam te chwile w których aż serce zaczęło mi mocniej bić kiedy cię zobaczyłam. Na przykład jak uciekłam z Beatą ty przyjechałeś, albo jak byłam w hotelu i ty mieszkałeś wtedy za mną i ta burza w nocy. Chciała bym wrócić do tych chwil. Jeśli Darcy się znajdzie to mam zamiar ułożyć sobie życie z kimś innym. Tym kimś jesteś ty. Harry niech idzie do tej swojej Carolin.
- Natalia czy ty mówisz na prawdę?
- Tak.
- Zawsze chciałem to usłyszeć, a zwłaszcza od ciebie.
Spojrzał mi prosto w oczy, a ja jemu i go pocałowałam. To było najpiękniejsze co mogło mi się przytrafić w ciągu tych kilku dni:
- Ale mam jedno pytanie.- powiedziałam.
- Tak?
- Czy za akceptujesz  Darcy?
- No pewnie że tak, przecież ja już ją od dawna traktowałem jak swoją własną córkę. Tak jak chyba wszyscy chłopcy.
- To dobrze.
Jeszcze raz go pocałowałam. To było piękne, wiedząc że komuś na tobie zależy. Wyszliśmy z pokoju i poszliśmy na dół. Usiedliśmy i jak wszyscy myśleliśmy gdzie ona jest i kim jest ten facet. Po godzinie zadzwonił dzwonek do drzwi. Wszyscy myśleli ze to policja już ją znalazła, ale to nie oni Harry zaprosił sobie do towarzystwa Carolin. Kidy tylko ją zobaczyłam miałam zamiar wstać i ją zabić ale nie mogłam, nie miałam jeszcze za co. Wszyscy poszli się położyć około 22:00. Ja postanowiłam zostać jeszcze dłużej, siedziałam sama w salonie i myślałam nad tym co się dzieje w moim życiu. Kidy widziałam Harrego i Carolin wchodzącego do jednego pokoju zaczęłam płakać, to był dla mnie bardzo smutny widok. Dopiero o 1:00 poszłam położyć się spać, weszłam do pokoju Liama w którym miałam spędzić te dni, był bardzo kolorowy. Poszłam ubrałam się w piżamę i położyłam się. Zamknęłam już oczy i chciałam o wszystkim zapomnieć. Nagle drzwi się otworzyły i wszedł po cichu Niall:
- Natalia śpisz?
- Nie.
- Przyszedłem bo pomyślałem że możesz tak dziwnie czuć się sama w nowym pokoju.
- Powiem ci że mas racje. Trochę się boję.
- Czy chcesz żeby został tu z tobą.
- Jeśli możesz to tak.
- No pewnie że tak.
- Dziękuję.
Położył się obok mnie. Przytuliłam go a on mnie. Bardzo szybko zasnęłam bo wiedziałam że ni złego mi przy nim nie grozi. Ale także myślałam o Darcy, bałam się ze ten człowiek może jej coś zrobić. Musiałam czekać do jutra żeby się dowiedzieć czego on chce.    

poniedziałek, 14 października 2013

Uwaga !

Dzisiaj wstawiłam dwa rozdziały 88 i 89 , dlatego dwa ponieważ nie wstawiłam rozdziału w sobotę za co bardzo przepraszam. Miłego czytania :)

Rozdział 89

Przez całą noc drukowałam plakaty, kiedy tylko położyłam się na godzinę żeby odpocząć do głowy napłynęły mi same złe zakończenia tej sytuacji. Rano około 6:30 zadzwonił dzwonek do drzwi. Była trochę prze straszona, ale poszłam otworzyć. Byli tam: Zayn, Patrycja, Beata i Louis:
- Co możemy zrobić?- zapytał Zayn.
- Mam tu kilka plakatów, trzeba je po rozwieszać.
- Dobrze, pójdziemy dwójkami i po rozwieszamy je.
- Ja, Niall i Harry dołączymy do was zaraz.
- Dobrze.
Wzięli plakaty i taśmy i poszli. Nasza trójka musiała się chociaż przebrać. Niall pożyczył spodnie i koszulę od Harrego.  Ja ubrałam się wygonie w dżinsy, bluzę i Vansy. Przez cały dzień nie umiałam powiedzieć żadnego słowa do Harrego. Po rozwieszaliśmy plakaty wszędzie. Spotkaliśmy się o 18:00 u chłopaków pod domem i postanowiliśmy że wszyscy będziemy spać dzisiaj w jednym domu, czyli w domu u chłopców. Zjedliśmy kolacje i przeszliśmy do salonu. Wszyscy usiedli i zaczęli myśleć. Nagle zaczął dzwonić mi telefon. Wyciągnęłam go i zobaczyłam że dzwoni numer prywatny, odebrałam a wszyscy patrzyli się na mnie:
- Halo?
- Witam.
- Kto mówi?
- Nie ważne, dla ciebie chyba powinno być ważne dobro córeczki.
- Kim ty jesteś i gdzie ona jest?
- Nie interesuj się, bo z ta wiedza możesz źle skończyć. Jeśli chcecie ja odzyskać musicie spełnić jeden warunek. Jutro też zadzwonię i powiem wam jaki. ale jeśli zawiadomicie policję to wiedzcie że już po waszej Darcy. Żegnam.
- Nie rób jej krzywdy. Zrobimy wszystko co będziesz chciał.
- Właśnie takiej odpowiedzi oczekiwałem.
Rozmowa się urwała. Wszyscy siedzieli jak na szpilkach. Odłożyłam telefon i opowiedziałam im o wszystkim, zaczęli płakać. Wstałam i pobiegłam na górę. Nie mogłam wejść do pokoju Harrego więc weszłam do pokoju Liama, miałam tam dzisiaj spać. Niall pobiegł za mną i cały czas siedział ze mną.

Rozdział 88

Liam razem z Ewelina doszli do wniosku że raczej nie poleca, ponieważ muszą z nami zostać. Ja się nie zgodziłam, kazałam im szybko iść pakować się i lecieć. Cały czas płakałam, Harry tak samo ale on bardziej to chował. Rodzina Liama i Eweliny rozeszli się i powiedzieli że jak znajdziemy Darcy to mamy ich powiadomić. Zayn, Patrycja, Louis i Beata pojechali do siebie. Liam z Ewelinką pojechali szybko się spakować. Ja, Harry i Niall pojechaliśmy na policję żeby zgłosić zaginięcie. Kazali jak zawsze czekać, ale też uważać na siebie. Pojechaliśmy do nas do domu. Weszliśmy i usiedliśmy na kanapie i myśleliśmy co możemy zrobić. Nagle telefon zadzwonił, był to Louis:
- Natalia i co?- zapytał zdenerwowany.
- Kazali czekać, na razie i tak powiedzieli że mamy uważać na siebie. mamy siedzieć w domu wieczorami, dopiero rano możemy wyjść. Więc proszę nie wychodźcie, bo jeszcze wam się coś stanie.
- Dobrze. Wszyscy są bardzo roztrzęsie ni, Zayn to chyba zaraz nie wytrzyma tych nerwów, jest najbardziej zdenerwowany z nas wszystkich.
- On był dla Darcy jak drugi tata, bardzo ją kocha i się martwi jak my.
- No tak, dobra to trzymajcie się, cześć.
- Wy też, pa.
Odłożyłam telefon i dalej siedziałam płacząc. Harry chodził po całym salonie tam i z powrotem. Niall siedział obok mnie. Harry po kilku minutach usiadł i zaczął rozmowę:
- Trzeba coś zrobić.
- Tak ale co?- zapytałam.
- Musimy wydrukować plakaty że zaginęła i je po przylepiać.
- Zaraz się za to zabiorę.
- Dobrze. Mam nadzieję że to coś da.  
- Ja też.
- No wiesz, ja nie chce nic mówić ale to w większości twoja wina.
- Moja, a dlaczego?
- Bo ty jesteś matką i powinnaś jej pilnować.
- Czyli mi już nic nie wolno, mam tylko siedzieć w domu i robić: śniadanko, obiad i kolacyjkę. Zajmować się dzieckiem. Tak o to ci chodzi?  A ty dlaczego nie popatrzałeś ani razu czy twoja córka jest w tym pokoju.
- Nie powiedziałem że nic ci nie wolno, tylko że mogłaś posiedzieć z nią.
- Po pierwsze tam było bardzo dużo dzieci. a po drugie czemu ty nie poszedłeś? Chciałeś żebym poszła, żebyś miał więcej czasu dla tej twojej Carolin. Wiem że była bo widziałam jak cały czas siedziałeś obok niej. Nie musisz kłamać.
- Dobra dość i tak to wam nic nie da. Natalia zajmij się plakatami. Harry ty i ja pójdziemy do garażu poszukamy taśmy i przejdziemy się koło domu sprawdzić czy jest bezpiecznie.- powiedział Niall. Ja poszłam na górę a chłopcy do garażu.

czwartek, 10 października 2013

Rozdział 87

Była 18:45 kiedy dojechaliśmy na miejsce. Byli prawie wszyscy, oprócz nas i Nialla. Harry zajął miejsce z Darcy, a ja podeszłam do ołtarza. Widać było po nich że tez są bardzo zdenerwowani i się boją. Podeszłam bliżej nich:
- Hej, a gdzie Niall?- zapytałam szeptem.
- Zaraz ma być, dzwoniłem do niego.- powiedział Liam trzymając Ewelinę za rękę.
Stanęłam za nimi i czekaliśmy. W niecałe 2 minuty doszedł do nas Niall:
- Przepraszam za spóźnienie.- powiedział zdyszany.
- Spokojnie, nic się nie stało, możemy zaczynać?- zapytała uśmiechnięta Ewelina.
- Tak, tak.- od powiedział.
Ceremonia była prześliczna, ze względu na zachód słońca, piękne miejsce i piękni państwo młodzi. Po ślubie, Lam i jego żona Ewelina urządzili mała zabawę dal gości. Impreza odbyła się w restauracji niedaleko naszych domów. Wszyscy świetnie się bawiliśmy, tańczyliśmy i śpiewaliśmy. Impreza nie trwałą długo bo młoda para miała wylot do Egiptu o godzinie 00:00.  Zabawa trwała tylko do 22:30. Ja tańczyłam z Zaynem, Harrym, Liamem, Louisem ale najwięcej z Niallem. Byłam trochą zła na Harrego bon zamiast tańczyć ze mną cały czas siedział i gadał albo tańczył z ta Carolin. Od czasu do czasu patrzałam czy Darcy dalej bawi się z dziećmi. Wszystko było normalnie. Chcieliśmy się zbierać około 22:00 bo to już i tak była późna pora dal Darcy. Poszłam do pokoiku dla dzieci po mała, ale jej tam nie było. Prze straszyłam się. Zaczęłam szukać jej po całej restauracji i na około budynku ale nigdzie jej nie był. Wszyscy wyszli zewnątrz i zaczęli ją wołać i szukać ale jej nigdzie nie było. Co teraz?    

środa, 9 października 2013

Rozdział 86

Ślub miał się odbyć przy zachodzie słońca na plaży. Byłam bardzo zdenerwowana, ponieważ chciałam żeby wszystko wyszło. Wstaliśmy wszyscy o 10:00, zjedliśmy śniadanie i zaczęliśmy wybierać stroje. Później zjedliśmy jeszcze obiad . Czas leciał bardzo szybko. Ich świadkami miałam być ja i Niall. Była 16:00 kiedy skończyłam sprzątać i zacząć ubierać Darcy i siebie. Mała założyła tą sukienkę:





Później poszłam ja, ubrałam się w tą sukienkę i te buty:
Na samym końcu Harry:  
                                        
Przed samym wyjściem jeszcze musiałam poprawić mu koszulę i kiedy spojrzał na mnie zauważyłam że on też się stresuje.
Nagle przypomniał mi się nasz ślub i ten sam stres. O 18:30 wyszliśmy z domu i pojechaliśmy w wyznaczone miejsce.

wtorek, 8 października 2013

Rozdział 85

Rano wstałam o 7:00 i postanowiłam że to ja zrobię dzisiaj śniadanie. Poszłam się przebrać ubrałam:


 Wszyscy jeszcze spali, więc zeszłam na dół i zaczęłam myśleć co by tu zrobić. Wymyśliłam że zrobię coś słodkiego i z owocami:
Miałam dużo czasu, ponieważ Darcy obudziła się dopiero o 8:00. Weszłam do niej:
- Dzień dobry kochanie, jak ci się spało?- zapytałam.
- Cześć mamusiu, miałam fajny sen, a dzisiaj też opowiesz mi tą bajkę?
- Tak, a teraz może wybieramy ubranko?
- Tak.
Wyszła szybko z łóżka i zaczęłyśmy wybierać. Znalazłyśmy śliczną różową sukienkę:
Zeszłyśmy na dół i zaczęłyśmy jeść. Po 10 minutach po schodach zbiegł Harry:
- Ty śpiochu.- powiedziałam kiedy wszedł do kuchni.
- Która godzina?- zapytał przecierając oczy.
- Jest 8:10.
- Chłopcy mnie zabiją.- zaczął nagle szybko biegać po domu i ubierać się.
- A dlaczego niby mieli by cię zabić?
- Umówiliśmy się że o 8:00 pojedziemy po garnitury żebyśmy później mieli już spokój.
- To uciekaj szybko, ale chociaż trochę zjedź bo jeszcze mi zemdlejesz i teraz ja cię będę odwiedzać.
A o której będziesz?
- Około 13:00.
- To ja zrobię obiad a później wymyślimy co będziemy robić po południu.
- Ok, to ja lecę.
Dał buziaka mi i Darcy i szybko pobiegł.  Teraz byłyśmy same w wielkim domu. Pozmywałam naczynia po śniadaniu i zabrałam się za robienie obiadu. Była ładna pogoda więc Darcy poszła pobawić się na podwórko. Kiedy skończyłam poszłam zawołać Darcy na obiad. Wyszłam i zaczęłam ją wołać, ale nikt nie odpowiadał. Prze straszyłam się, zaczęłam iść szybkim krokiem za dom, na szczęście była tam, podeszłam do niej i przytuliłam ją, byłam bardzo prze straszona. Weszłyśmy do domu, zjadłyśmy i  czekałyśmy na Harrego. Kiedy Harry przyjechał zjadł obiad i poszliśmy na spacer. Przyszliśmy bardzo późno ale świetnie się bawiliśmy. Usnęłyśmy z Darcy na kanapie. Harry przeniósł najpierw Darcy do swojego pokoju, a później mnie. Sam poszedł się umyć i kiedy przyszedł od razu położył się obok mnie. Przytuliłam go i myślałam o jutrzejszym dniu.

poniedziałek, 7 października 2013

Rozdział 84

Rano wstałam później niż zwykle. Poszłam się umyć i przebrać, po chwili zeszłam na dół i poczułam bardzo ładny zapach z kuchni. Schodziłam po schodach kiedy nagle z kuchni wybiegła Darcy i kiedy mnie zobaczyła zaczęła wołać:
- Tato szybko o mama wstała!
- Już prawie gotowe, jeszcze chwilka.- od powiedziała Harry.
Weszłam do kuchni i zobaczyłam Harrego który robił coś do jedzenia i Darcy która mu pomagała. Usiadłam na krześle i czekałam na śniadanko. Harry po kilku sekundach obrócił się i powiedział:
- Już, idealne śniadanko, dla idealnych pań.
Uśmiechnęłam się i pocałowałam go w policzek. Zjedliśmy śniadanko i postanowiłam umyć naczynia. Kidy skończyłam usiadłam na kanapie obok Harrego a Darcy pobiegła bawić się w swoim pokoju. Nagle ktoś zadzwonił do drzwi, podeszłam i otworzyłam je. Zobaczyłam tam Liama i Ewelinę:
- Co się stało?- zapytałam.
- W końcu jesteś z nami, więc wywalczyliśmy i po jutrze, bierzemy ślub.- powiedział Liam.
- Ale fajnie, my też mamy przyjść na te uroczystość?
- Natalia ty zapomniałaś coś, bo zadajesz głupie pytania, ty, Harry i Darcy jesteście jak moja rodzina.
- No no coś ty żartowałam. O której i gdzie?
Gadałam z nim jeszcze 10 minut. Podeszłam do Harrego i opowiedziałam mu o wszystkim. Był zadowolony. Po południu pojechaliśmy do wesołego miasteczka z chłopakami z 1D ( bo dziewczyny pojechały wybierać sukienki, ja nie musiałam one miały mi kupić). Zrobiłam im kilka zdjęć:
Chłopcy jak zawsze się wygłupiali. Ostatni raz tak dobrze się bawiłam się nagrywając teledysk do piosenki The Wanted. Ale to co piękne musi się kiedyś skończyć. Pojechaliśmy do domu. U chłopców w domu byliśmy  około godziny 21:00. Dziewczyny siedziały już i czekały na nas. Pożegnaliśmy się z nimi i pojechaliśmy di siebie. Harry postanowił zrobić dzisiaj romantyczny wieczór więc poszłam położyć Darcy. Umyłam ją i ubrałam w piżamkę, przykryłam kołdrą i nagle ona zadała mi pytanie:
- Mamo a dlaczego tak długo leżałaś w szpitalu, co ci się stało?
- Wiesz kochanie... to trochę trudne do wytłumaczenia.
- A jak poznałaś tatusia?
- To może opowiem ci bajkę, co?
- Tak.
- ,, Była sobie kiedyś dziewczyna o imieniu Natalia"
- To tak jak ty mamusiu.- powiedziała Darcy.
- Tak. ,, Mieszkała w wiosce z rodzicami. Pewnego dnia kiedy poszła do piekarza po świeży chleb, spotkała 5 tajemniczych chłopaków. Mieli zasłonięte twarze więc wiedziała kto to. Tak przychodzili dzień w dzień o tej samej godzinie. Az w końcu pewnego dnia Natalia postanowiła się odezwać:
- Cześć.- powiedziała.
Nikt nie od powiedział. Więc wzięła chleb i wyszła. Kidy obróciła się za siebie, żeby zobaczyć co ci chłopcy robią, zobaczyła jednego z nich biegnącego w jej kierunku. Stanęła i czekała aż dobiegnie:
- Czekaj.- powiedział zdyszany.
- Tak?
- Witam jestem Harry, a ty?
- Witam ja jestem Natalia. To twoi bracia?
- W pewnym sensie tak.
Tak zaczęli ze sobą gadać. Poznała pewną dziewczynę o imieniu Beata. Okazała się bardzo dobrą koleżanką i dziewczyną jednego z chłopaków Louisa. Pewnego dnia chłopcy powiedzieli im kim są, okazało się że to królewicze. Były bardzo zdziwione ale pogodziły się z tym. Mijały lata aż chłopcy znaleźli sobie królewny. Niall znalazł Nicol, ale to była wredna czarownica. Zayn znalazł Patrycję a Liam Ewelinę. Ale pewnego dnia Natalia urodziła dzidziusia i dała mu na imię Darcy a jej tatusiem był Harry, bardzo bała się że tatusiowi się to nie spodoba, ale jego reakcja była zupełnie inna. Później wzięli  ślub. Mijały miesiące aż nagle wezwali królewiczów do pałacu na ważne zebranie. Dziewczyny pojechały z nimi. am spotkały innych władców i Natalia z Beatą zakolegowały się z niektórymi. Harry i Louis byli bardzo o nie zazdrośni i pokłócili się z nimi. One wyjechały. Spotykały się tam z Niallem i innymi królewiczami ( których poznały na tym zebraniu). Natalia i Beata pojechały przeprosić chłopców ale tylko Beacie się to udało, a Natalia jeszcze bardziej pokłóciła się z Harrym i wyjechała z królestwa a razem z nią Niall. Tam Natalia usłyszała straszną wiadomość o Harry i stwierdziła że nie nie może bez niego żyć i poraniła sobie rękę. Harremu jednak udało się ją uratować.''
- A co teraz jest z Natalią?
- Natalia dalej żyje i cieszy się z każdej spędzonej chwili z rodziną .
 - Bardzo fajna bajka, opowiesz mi ją jutro?
- Tak, ale teraz śpij.
- Dobrze.
Położyła się i od razu zasnęła. Ja poszłam na dół i zobaczyłam w kuchni stół cały w różyczkach. Weszłam i zobaczyłam Harrego który stał i zapalał świeczki. Usiedliśmy razem i zjedliśmy kolację i później on wziął mnie na ręce i zaniósł do pokoju. Tam oczywiście wiadomo. Około 00:35 poszliśmy spać.

sobota, 5 października 2013

Rozdział 83

Tydzień minął bardzo szybko. Wyszłam ze szpitala i pojechaliśmy do domu. Najpierw chwilowo zatrzymaliśmy się w domu u chłopaków, zjadłam spokojnie obiad zrobiony przez Beatę. Później pojechaliśmy do naszego domu, tam siedzieliśmy do końca dnia bawiąc się z Darcy i rozmawiając z nią. Zjedliśmy kolacje i poszłam położyć Darcy spać, miała swój pokój więc ja i Harry byliśmy sami. Przyszłam położyłam się obok niego i byłam zadowolona że ktoś obok mnie jest, ale i czułam się bezpiecznie. Noc nie była spędzą na bezczynnie, choć bardzo się tego obawiałam żeby nie wyszło z tego jeszcze jedno dziecko to i tak bardzo tego chciałam. Czułam wtedy że jednak ktoś mnie jeszcze kocha.
                                                       ---------------------------------------
Przepraszam że nie pisałam rozdziałów ale byłam w szpitalu, z powodu przypadkowego połknięcia pinezki. Nie połknęłam jej specjalnie żeby nie było. Teraz jest już wszystko dobrze. Mam zamiar wstawiać rozdziały prawie codziennie oprócz piątku i niedzieli co wy na to, chciała bym żebyście już wiedzieli co będzie dalej, ale chwilowo was trochę zaniedbałam, przepraszam ale już jestem. Nowy rozdział będzie więc w poniedziałek. Czytajcie dalej pllooooose :)                                                      Natusia Styles.

sobota, 21 września 2013

Rozdział 82

Przez cały wieczór rozmawiając doszliśmy do wniosku że chłopcy z 1D może pogodzą się z The Wanted. Rano miałam tylko badania. Bardzo się bałam wyników ale okazało się że wszytko jest dobrze i mogę wyjść za tydzień ze szpitala. Darcy już przyzwyczaiła się do tego że nie będzie sama z tatą w domu. Byłam szczęśliwa że chłopcy się pogodzili i że Darcy i Harry są znowu ze mną.

                                                       -----------------------------------
                           Jeśli chcecie żebym pisała rozdziały jeszcze w środy to piszcie komentarze.
                                                                                                                     Natusia Styles

poniedziałek, 16 września 2013

Uwaga !

Zakładka bohaterowie została odświeżona doszło kilka nowych zdjęć. Mam nadzieję że wam sie to spodoba jeśli chcecie to będę mogła pisać rozdziały jeszcze w środy, no i soboty zostają. Więc jeśli tylko chcecie to komentujcie.                                                                             Pozdrawiam
                                                                                                                Natusia Styles

sobota, 14 września 2013

Rozdział 81

Po kilku minutach do pokoju pierwszy wszedł Harry a za nim Niall:
- Hej Niall, co tam u ciebie?- zapytałam.
Bardzo szybko odwrócił się w stronę łóżka i powiedziała:
- Natalia... w końcu, już się martwiłem że się nie obudzisz.- podbiegł do mnie i mocno mnie przytulił.
- Żyję i nie mam zamiaru robić tego ponownie. A co tam u ciebie?
- Mój związek się rozpadł. Ona była za daleko ode mnie i no tak wyszło.
- Bardzo mi przykro.
Nagle do pokoju weszli: Liam, Ewelina, Louis, Beata, Patrycja i Zayn. Nie patrzyli się na łóżko tylko zaczęli rozmowę z chłopakami:
- I co kiedy się obudzi?- zapytał Louis.
- Hej, już się obudziłam, co tam u was dawno się nie widzieliśmy.
Wszyscy jak usłyszeli mój głos od razu zrobili obrót w stronę łóżka. Otworzyli szeroko oczy ze zdziwienia:
- Natalia tak długo cię nie było.- zaczęła płakać Beata.
Każdy po kolei podchodził i przytulał mnie .Dowiedziałam się dużo ciekawych rzeczy. Beata i Louis są małżeństwem. Patrycja i Zayn jeszcze są tylko parą, a Liam i Ewelina czekali aż się obudzę żeby wsiąść ślub.
Po południu miałam jeszcze więcej gości, przyjechali: chłopcy z The Wanted, od każdego dostałam po misiaczku. Przyjechała też moja mama ale wieczorem już wylatywała . Był też Robert od którego dostałam różyczkę. Wyszli później poszli coś zjeść, oprócz Nialla:
- Niall opowiedz co się stało bo tu na pewno nie chodzi o to że tak po prostu wam nie wyszło.
- Jak ty mnie dobrze znasz, nikt tego nie zauważył tylko ty. Dobra tobie ufam. Nicol jak pamiętasz wyjechała do Irlandia żeby opiekować się swoją mamą.
- Tak pamiętam.
- Tak na prawdę to pojechała tam nie do mamy, bo jej mama jest całkowicie zdrowa.
- To po co ona pojechała.
- Żeby znowu być ze swoim byłym chłopakiem. powiedziała mi to dopiero miesiąc temu że mnie zostawia i wszystko mi opowiedziała.
- Bardzo mi przykro ze tak się stało, ale może lepiej że już wiesz niż żeby miała cię okłamywać. Nie martw się chodź tu.
Podszedł i go mocno przytuliłam:
- Dobrze że już jesteś.- powiedział.
Rozmawialiśmy jeszcze o innych sprawach. Później wszyscy przyszli, tak siedzieliśmy wszyscy razem do wieczora.

sobota, 7 września 2013

Rozdział 80

Zaczęłam powoli otwierać oczy. Obok mnie nikogo nie było. Nagle otworzyły się drzwi i weszła pielęgniarka. Kidy zobaczyła że otwieram oczy był trochę zdziwiona i przestraszona:
- Doktorze, w końcu się obudziła!- zaczęła krzyczeć na cały głos.
- Dzień dobry pani.- powiedział doktor wchodząc.
- Jaka tam ze mnie pani, mam tylko 20 lat.- powiedziałam.
- Nie, ma już pani 22 lata.
- Co, jak to możliwe?
- Kiedy pani chciała popełnić samobójstwo aż do obudzenia minęło 2 lata.
- Czy kiedyś było tutaj około 5 chłopaków z dziewczynami i dzieckiem?
- Tak, są tutaj co dziennie, a nawet czasami przychodzi ich jeszcze więcej.
- A o której tak zazwyczaj są?
- Siostro która jest godzina?
- 12:30.
- To już są na dole, zawsze równo o 12:30 są przed szpitalem.
- Aha.
- To ja zostawię panią samą zaraz przyjdą pani przyjaciele.
- Dobrze, dziękuję.
Po tych słowach lekarz wyszedł. Nie minęło nawet 5 minut kiedy ktoś wbiegł do środka pokoju:
- Hej.- powiedziałam.
Był to Harry, kiedy usłyszal te słowa zaczął płakać chyba ze szczęścia lub ze smutku:
- Natalia ty żyjesz?- powiedział Harry.
- Tak żyję, a co wolałbyś inaczej?
- Nie, proszę nie rób ta więcej, nie mogłem wytrzymać bez ciebie tych dwóch lat.
- Ja bez ciebie też.
Podszedł do łóżka i mnie pocałował. To było najmilsze uczucie, bardzo dawno tego nie czułam. Do pokoju szybko wbiegła mała dziewczynka:
- Tatusiu, tatusiu, czekaj wujek Niall potrzebuje pomocy.- krzyczała do Harrego.
Wziął ją na ręce i powiedził do mnie z łzami w oczach:
- Zobacz to jest nasza Darcy ma teraz 5 lat.- zaczęłam płakać, tak samo jak Harry.
- Cześć kochanie, to ja twoja mama.
- Mamo ty mówisz?
- Tak.
Harry posadził mi mała na kolanach i poszedł pomóc chłopcom. Chcieliśmy im zrobić niespodziankę więc nic im miał nie mówić. Opowiedziałam jej bajkę i czekałyśmy z nie cierpliwością na chłopców.    

wtorek, 3 września 2013

Uwaga!!

Natalia będzie żyła. Można się z tego cieszyć ale będą jeszcze większe z tego problemy niż do tych czas. Rozdziały będę wstawiała 1 lub 2 tylko w soboty. 3 klasa gimnazjum to dużo nauki więc znajdę czas tylko w sobotę. Pozdrawiam czytajcie dalej .
                                                                                                        Natusia Styles.

niedziela, 1 września 2013

Rozdział 79 ,,Śmierć" Z dedykiem dla wszystkich moich czytelników.

Rano wstałam wcześnie rano i po cichu załączyłam telewizor. Leciały akurat wiadomości. I nagle wyskoczyły zdjęcia całującego się Harrego z tą Carolin. Później redaktor z uśmiechem powiedział: ,, To chyba koniec związku Natalii Kozłowskiej i Harrego Stylesa''. Szybko wyłączyłam te wiadomości i ogólnie telewizor, usiadłam na ziemi i zaczęłam płakać. W głowie miałam tylko myśli samobójcze i stwierdziłam że to będzie najlepsze rozwiązanie. Poszłam jeszcze do kuchni i żeby nikt nie dowiedział się co planuję postanowiłam zachowywać się normalnie. Zrobiłam śniadanie. Pierwsza wstała Darcy więc ją nakarmiłam, później obudził się Niall. Zjadł i poprosiłam go żeby poszedł po południu z Darcy na spacer. Godziny mijały szybko. Zjedliśmy obiad i ubrałam Darcy. Pożegnałam się z nią i z Niallem, wiedziałam że to było nasze ostatnie spotkanie. Zamknęłam za nimi drzwi i poszłam do kuchni. Wzięłam najostrzejszy nóż i poszłam do łazienki. Weszłam do środka i pierwszym mocny pociągnięciem przejechałam sobie po ręce. Krew bardzo zaczęła lać mi się po ręce i zaczęła mnie bardzo boleć cała dłoń. Nagle ktoś zaczął pukać do drzwi: ,, Natalia otwórz zapominałem wziąć sobie czapki''. Nie mogłam im otworzyć. Później także usłyszałam wołanie Roberta żebym otworzyła. Siedzieli przed drzwiami około 10 minut. Ja coraz mocniej przecinałam sobie ręce. Jeszcze później usłyszałam jak ktoś biegnie po schodach i szuka Niall. Rozpoznałam tam głosy chłopców z The Wanted. Podeszli do drzwi i prosili żebym otworzyła ale ja postanowiłam się nie odzywać. Później znowu przybiegła grupa osób, słyszałam wśród nich Beatę i Louisa, więc to byli chłopcy z 1D. też starali się mnie przekonać. żebym otworzyła. Ze zmęczenia oczy zaczęły mi się zamykać ale jeszcze siedziałam. Nagle usłyszałam głos Harrego:
- Natalia proszę wybacz mi, nie rób sobie krzywdy. Proszę otwórz.
Łazienka była cała we krwi ja już prawie zamykałam oczy z powodu wykrwawienia. Po chwili usłyszałam jak ktoś rozwalił drzwi i wbiegł do łazienki, był to Harry, kiedy zobaczył łazienkę pełną krwi był przestraszony, wbiegł i klęknął przy mnie. Złapał mnie za głowę  i położył ją na swoich kolanach i zaczął gładzic moje włosy:
- Natalia, Natalia proszę cię, nie zamykaj oczu.
- Harry bardzo cię kocham i nie umiem bez ciebie żyć, jeśli ty masz zamiar mnie zostawić to ja wolę umrzeć.
- Natalko ja ciebie też bardzo kocham, proszę zostań.
- Harry pamiętaj bardzo cię kocham.- to było ostatnie zdanie jakie wypowiedziałam i zamknęłam oczy.
Oczami ducha:
Stałam obok mnie i Harrego i patrzałam się na nich wszystkich. Harry płakał, jeszcze nigdy nie widziałam go w takim stanie. Niall wybiegł poszłam za nim, zadzwonił na pogotowie i zaczął coś mówić, podeszłam bliżej żeby usłyszeć co mówił: ,, Dlaczego ona to zrobiła, mogłem zostać w domu i z nią pogadać. Miałem za mało czasu żeby powiedzieć jej o tej ważnej sprawie a chciałem to dzisiaj zrobić.'' Przestał mówić zaczął płakać i wszedł do środka. Podszedł do mnie i klękną przede mną. Harry dalej głaskał mnie po policzku chciałam ich wszystkich przytulić ale nie mogłam. Harry podniósł głowę i popatrzał się na wszystkich którzy byli w łazience. Później podszedł Robert, dotknął mnie i powiedział:
- Ona już nie oddycha, nie wiem czy będzie dało się coś jeszcze zrobić.
Dziewczyny zaczęły głośno płakać i wyszły na korytarz. Poszłam na chwilkę z nimi, Beata zaczęła się prawie dusić z płaczu i zaczęła mówić, że to jej wina że ze mną nie poszła. Dziewczyny zaczęły jej tłumaczyć, zostawiłam je same bo nie mogłam z rozpaczy patrzyć jak Darcy płacze. Weszłam jeszcze raz do środka.
Liam, Zayn, Louis, Robert, Nathan, Max, Jay, Tom i Sivia siedzieli na łóżkach obok łazienki mieli zakryte twarze więc płakali bo było to słychać ale starali się to ukryć. Niall w końcu wydusił coś z siebie:
- Jesteś kompletnym idiotą, jak mogłeś do tego dopuścić ona cię kochała a ty ją zdradziłeś.
- Ja też ja bardzo kocham i mam nadzieję że ona się obudzi.
- Jeśli nie to wiedz że najpierw zabiję ciebie a później siebie.
Później jeszcze do całej kłótni dołączył się Sivia i opowiedział całą historię o tym co wydarzyło się jak mnie nie było. Później jeszcze cala reszta zaczęła się kłócić, przyjechała karetka i wzięła mnie, chłopcy zaczęli się jeszcze bardziej kłócić i jeszcze do tego dołączyły dziewczyny. Patrycja pilnowała Darcy. Mała chyba mnie zauważyła bo pokazała na mnie i powiedziałam ,, Mama''. Ale Patrycja powiedziała jej że to niemożliwe bo ja pojechałam. Miałam dość słuchania tych kłótni ale i tak coś zaczęło mnie ciągnąć do góry i zniknęłam .       

czwartek, 29 sierpnia 2013

Rozdział 78

Wstałam rano i na powitanie od razu pojawiła się twarz Niall. Kiedy tylko zobaczyłam ten widok od razu się uśmiechnęłam. Powoli wywinęłam się z jego uścisku, tak żeby go nie obudzić. Dzisiaj był 1 luty, czyli urodziny Harrego i Darcy. Niall opowiedział mi wczoraj jaka była reakcja chłopców na to że się wyprowadza:
- Kiedy wszedłem do domu, chłopcy siedzieli w salonie i kiedy tylko trzasnąłem drzwiami, od razu się obrócili i patrzyli się na mnie. Poszedłem szybko na górę i wziąłem torbę, spakowałem się i zszedłem na dół. Louis pogodził się już z Beatą. Podszedłem do Harrego i powiedziałem mu że jest idiotą jeśli nie docenia tego co ma. Wziąłem torbę i wyszedłem. Już jestem.
Zrobiłam śniadanie, a później Darcy też się obudziła. Zjedli i Niall poszedł do sklepu po tort dal Darcy. Nagle ktoś zapukał do naszych drzwi. Otworzyłam i zobaczyłam chłopaka w krótkich brązowych włosach i brązowych oczach:
- Dzień dobry.- powiedział to bardzo dojrzałym głosem chociaż było widać że jest bardzo młody.
- Dzień dobry, o co chodzi?
- Jestem sąsiadem mieszkam obok pani. Mam na imię Robert. Czy pani nie jest czasami zona Harrego Stylesa.
-Tak byłam, teraz to już nie wiem.
- Bo wie pani, moja siostra prosiła mnie o autograf wszystkich dziewczyn i ogólnie wszystkich związanych z One Direction, więc kiedy zauważyłem to przyszedłem się zapytać. A co się stało że państwo już nie są razem?
Zaprosiłam go do środka, podpisałam mu się na koszulce dla siostry i zaczęłam mu opowiadać o tym co się stało. Kiedy mnie był bardzo zdziwiony że Harry jest zdolny do takich rzeczy. Przyszedł Niall, przedstawiłam mu Roberta i Niall też podpisał się na koszulce, oraz Darcy też coś narysowała. Później Niall otworzył tort, był piękny:

Niall wyciągnął kamerę i nakręcił całe przyjęcie. W 3 osoby śpiewaliśmy jej sto lat. Posiedzieliśmy aż do wieczora, pośmialiśmy się, pogadaliśmy. Po całej imprezie Robert poszedł do domu, ja od razu zasnęłam.