poniedziałek, 2 grudnia 2013

Rozdział 105

Kiedy się obudziłam usłyszałam hałas. Odsłoniłam kołdrę z twarzy i zobaczyłam na suficie, trochę dalej od łóżka, czarną plamę. Wstałam i podeszłam trochę bliżej, popatrzałam się w górę i zobaczyłam tę samą dziewczynkę co wczoraj w tej książce. Bardzo się prze straszyłam. Siedziała na ziemi i bawiła się lalkami, nagle zaczęła coś nucić: ,, Natalia i Niall nie dawno się związali, ale już niedługo on ja zostawi. Darcy chciała zwrócić ich uwagę, ponieważ chciała mieć w końcu tatę. Natalia z rozpaczy się zabije, a Niall zrozumie swoja winę.'' Nagle spojrzała w moją stronę i przestała śpiewać. Starałam się nie ruszać. Dziewczynka wstała i z krzykiem uciekła, a razem z nią znikła plama. Jeszcze raz bardzo dokładnie zaczęłam myśleć nad tym co mówiła ta dziewczynka. Przebrałam się i poszłam na dół zrobić coś do jedzenia. Kiedy skończyłam poszłam szybko obudzić Darcy i Nialla. Kiedy wstali zbiegliśmy na dół i zjedliśmy spokojnie śniadanie. Niall poszedł po torby i spakowaliśmy się do auta. Zamknęliśmy dom i pojechaliśmy się jeszcze pożegnać z resztą. Kiedy weszliśmy wszyscy bardzo się ucieszyli. Pogadaliśmy jeszcze chwilkę i  zaczęliśmy się zbierać. Wszyscy prawie płakali jak odjeżdżaliśmy. Odjechaliśmy. Podróż trwała 20 minut, przez cały ten czas śmialiśmy się i rozmawialiśmy. Przed lotniskiem stało mnóstwo dziewczyn z koszulkami 1D. Wiedzieliśmy co się szykuje. Wyszliśmy z auta i jakbyśmy ich nie widzieli wypakowaliśmy torby z bagażnika. Mała trochę się prze straszyła. Niall wziął ją na ręce i zabrał jeszcze jedną duża torbę. ja wzięłam jedną mała i zaczęliśmy prze dostawać się przez tłum. Kiedy Niall przechodził obok dziewczyn zaczęły piszczeć i krzyczeć. Darcy zaczęła płakać. Niall powiedział że jak będzie cisza to rozda autografy. Nagle nastała cisza. Darcy się uspokoiła. Weszliśmy już do  budynku, Niall poszedł do fanek. Czekaliśmy na niego 10 minut. Kiedy przyszedł od razu poszliśmy do punktu odprawy. Bardzo uprzejma pani zaprowadziła nas do samolotu. Kiedy weszłam do środka zauważyłam że tam nikogo nie ma. Spojrzałam na Nialla z reprymendom, on się uśmiechnął i powiedział:
- No nie gniewaj się to tylko kilka groszy. -objął mnie ramieniem. Można powiedzieć że mu chwilowo wybaczyłam ale jeszcze jeden taki wybryk a już nie wybaczę. Uśmiechnęłam się. Torby odnieśli nam do innego przedziału. Ja usiadłam sobie z tyłu i zasnęłam. Niall i Darcy cały czas rozmawiali o wszystkim. Lot trwał 3 godziny. Kiedy wysiedliśmy nie wiedziałam jak mam się uspokoić, ponieważ to było moje marzenie.
                                                           -------------------------------
Przepraszam że tak długo nie pisałam mam nadzieję że mi wybaczycie. Nie miała pomysłów na rozdział. A nawet jeśli mam to muszę mieć to napisane na kartce. Wiem to może trochę dziwny sposób, ale ja nie mogę napisać rozdziału na blogu, bez napisania go wcześniej na kartce. Chwilowo mam napisanych tylko do 109 rozdziału. Przedtem miałam więcej, ale jak zaczęłam wstawiać to liczba zmalała. Teraz będe już pisała normalnie czyli od poniedziałku do czwartku Mam nadzieję że rozumiecie :)                                                                                                                                                                      Pozdrawiam Natusia Styles

2 komentarze:

  1. wow!
    SOkra, że dopiero teraz, ale rozdział jest nieziemski ;D
    Po prostu genialny a ja czekam na next ;D

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny rodzialik :) Tak dalej


    OdpowiedzUsuń