czwartek, 17 października 2013

Rozdział 92

Postanowiliśmy że będzie lepiej jak sam do nich pojadę. wsiadłam do samochodu i pojechałam. Po około 10 minutach byłam już pod wielką willą. Podeszłam do drzwi i zadzwoniłam dzwonkiem. Bardzo szybko otworzył mi Nathan:
- Cześć, co ty tu tak późno robisz?
- Cześć, mam ważną sprawę. Mogę wejść?
- Tak no pewnie.
Weszłam do środka i ściągnęłam kurtkę. Nagle Nathan krzyknął:
- Chłopcy mamy bardzo miłego gościa.
- Już idziemy.- zawołali.
Nagle było słychać, jak zbiegają po schodach. Kiedy zobaczyli że to ja byli zdziwieni, ale tez było widać że się cieszą:
- Hej Natalko, co ty tu robisz?- zapytał Jay
- Hej przyszłam, bo mam ważną sprawę.
- Może przejdziemy do salonu?
- Dobrze.
Poszliśmy do dużego salonu, usiedliśmy na kanapie i zaczęliśmy rozmawiać:
- To tak. Wy na pewno o tym nie wiecie...ale...Darcy- zaczęłam płakać.
- Co się stało z Darcy?- szybko zapytał prze straszony Nathan.
- Darcy została porwana.
- Co, jak to się stało?- chłopcy byli przerażeni.
Opowiedziałam im wszystko po kolei i kiedy powiedziałam że musimy spełnić jeden warunek od razu zaczęło się to najtrudniejsze zadanie:
- Czego on chce?
- No właśnie o to chodzi że chce 10 milionów dolarów, do jutra rano. Bardzo głupio mi się pytać, ale czy jest możliwość pożyczenia pieniędzy?
 - Jasne że tak, ile potrzebujesz?
- 5 milionów. Ale później naprawdę postaram wam się to oddać.
- Weź przestań nie musisz oddawać. Pójdziemy sprawdzić ile mamy i zaraz przyniesiemy.
Chłopcy poszli na górę oprócz Nathana, który postanowił zostać ze mną. Usiadł obok i przytulił mnie:
- Trzymasz się jakoś?
- Tak,  daję sobie rade. Mogę ci o czymś z tobą porozmawiać?
- No jasne że tak.
- Chodzi o mnie i Harrego.
- Tak?
- Pokłóciłam się z Harrym i on po prostu mnie zostawił dla innej.
- Co za debil.
- Ja też na szczęście kogoś spotkałam, jest to Niall.
- Co, jak?
- Zaczęliśmy rozmowę i tak wyszło ze obje się kochaliśmy ale, oboje baliśmy się to powiedzieć. Co ja ma teraz zrobić?
- Jeśli na prawdę kochasz Niall, to zostaw Harrego. Nie pamiętasz ile nie szczęść cię przez niego spotkało?
- Pamiętam.
- No to opowiedź jest prosta.
- Ale tu nie chodzi o mnie, tylko o Darcy.
- jeśli pokarzesz jej że go kochasz, to ona tez go pokocha.
- Dziękuję.
Przytuliłam go mocno i nagle zbiegli chłopcy:
- Natalko nie mamy zbyt dobrych wieści.
- Tak?

1 komentarz:

  1. O Jezu...
    Niech oni mają tę kasę!!!
    xD
    Super rozdział!!!
    Już nie mogę doczekać się next!!!
    :DDD

    OdpowiedzUsuń