sobota, 13 lipca 2013

Rozdział 62

Harry, ja i Darcy prze prowadziliśmy się do naszego domu. Darcy spała kiedy ja załączyłam komputer, od razu kiedy weszłam na stronkę z informacjami, wyskoczyły zdjęcia moje i Harrego na ślubie:
- Harry, chodź tu na chwilkę.- zawołałam.
- Co się stało?- wszedł i kiedy tylko zobaczył te zdjęcia w artykułach zaczął się głośno śmiać.
- Co?- zapytałam.
- Nic, po prostu śmiesznie wyszliśmy.
- No racja.- też zaczęłam się śmiać.
Wieczorem około 18:00 poszliśmy wszyscy się przebrać bo mieli przyjść do nas chłopcy. O 18:30 zadzwonił dzwonek do drzwi. Poszłam otworzyć a Harry siedział z Darcy na sofie w salonie. Przed drzwiami stali Beata z Lou, Nicol z Niallem, Patrycja z Zaynem i Ewelina z Liamem. każdy kto wchodził do środka, dostał przytula ska od Harrego i mnie. Usiedliśmy wszyscy w salonie. Zaczęliśmy rozmawiać i wspominać jak to było kiedyś. Darcy zasnęła na rękach Louisa więc wzięłam ja od niego i zaniosłam do pokoju. Kiedy przyszłam z powrotem wszyscy się śmiali:
- Co się stało?- zapytałam.
- Niall jak to on, zawsze zabawny.
- Co zrobił?- zapytałam z uśmiechem.
- Skakał, skakał aż spadł.
- Nic mu się nie stało, chodź Niall sprawdzę twoją rękę.
- Ok. -powiedział Niall, wstając z obolałą miną.
Weszliśmy do kuchni i zaczęłam oglądać jego rękę:
- Jest trochę opuchnięty łokieć ale nic ci nie będzie, nie skacz już dobrze?- powiedziałam.
- Ok, mam dla ciebie taką małą przyjacielską radę.
- O co chodzi?
- Nie przejmuj się zbytnio Harrym, jest młody i głupi za niedługo wyjeżdżamy na 1 miesiąc w trasę więc ja zrobię wszystko co w mojej mocy żeby nie zrobił jakiegoś głupstwa.
- Dziękuję, że chcesz mi pomóc.
Przytuliłam go a on mnie to było takie słodkie. Jego włosy były bardzo postawione na żelu, że aż kuły mnie w twarz.
- dobra idziemy?- zapytałam.
- Nie, nie chce tak jest fajnie.
- Ale ty masz Nicol.
- wiem, ale widzę że ona coś przede mną ukrywa i jeszcze chciałem to zrobić od samego początku kiedy zobaczyłem cię w szkole.
- Aha...
Po 2 minutach wróciliśmy z powrotem. wszyscy siedzieliśmy i gadaliśmy tak chyba do 23:00 potem każdemu pokazaliśmy pokój, bo stwierdziliśmy że nie opłaca się im wracać do domu. Poszłam się przebrać i umyć. Szybko zasnęłam ze zmęczenia.    

1 komentarz: