niedziela, 13 lipca 2014

Rozdział 116

Wstałam wcześnie rano. Zbiegłam na dół, Gabe'a już nie było. Wchodząc do kuchni zauważyłam że na stole stoi talerz z kanapkami które specjalnie dla mnie zrobił. Jak wróci to muszę mu podziękować. Wzięłam kolejne 2 tabletki. Przez prawie cały dzień siedziałam i czytałam książkę, zrobiłam sobie tylko przerwę żeby zrobić obiad. Gabe przyszedł do domu około 16:00 zjedliśmy, pogadaliśmy i podziękowałam mu za śniadanie. Dzisiaj chłopcy mieli swój pierwszy koncert. Podobno wypadli świetnie. Jak o tym pomyślałam to od razu zaczęłam tęsknić za Niallem, Louisem, Liamem, Zaynem a nawet za Harrym no i oczywiście jeszcze za Darcy, Beatą, Patrycją i Eweliną. Dopiero teraz rozumiem jak bardzo się z sobą wszyscy zżyliśmy. W nocy zrobiło mi się słabo ale całe szczęście niedaleko był Gabe, który pomógł mi wstać i napić się wody. Kiedy położyłam się na łóżku, złapał mnie taki mocny ból że szczerze wolała bym umrzeć. Gabe się prze straszył i powiedział że musimy jutro iść jeszcze raz do lekarza a teraz muszę leżeć i odpoczywać. Ciekawe co lekarz jutro powie, może chociaż trochę przez te tabletki mi się polepszyło. Zobaczymy ja chciałabym tylko tyle żebym mogła wrócić do domu.         

                                           --------------------------------------------------
Przepraszam że taki krótki ale ponownie muszę się wdrążyć. Jutro będzie już następny rozdział. Proszę komentujcie. A kto już komentuje niech zachęca więcej osób, bo im więcej tym lepiej. Zachęcam bardzo do czytania bloga mojej siostry To nie życie ...Całuski
                                                                                                                                      Natusia Styles

1 komentarz:

  1. hej hej hej :D
    WESZCIE WRÓCIŁĄŚ :3
    HAH ;D
    Rozdział trochę krótki ale świetny i czekam na next ;d
    PS. Zapraszam :3
    http://i-anger-pain-hate-and-one-direction.blogspot.com/2014/07/rozdzia-xxviii_16.html

    OdpowiedzUsuń